AKTUALIZACJA Strona główna Encyklopedia rodzaju wampirzego Wampirza hierarchia Historia kainitów Tradycje Klany Sekty Dyscypliny Więzy krwi Wampir: Maskarada Podręcznik Ventrue Ważni kainici Zarząd Ventrue Teksty różne Konwenty Plotki Sesje Muzyka Twórczość Galeria Opowiadania Wirtualna Biblioteka O mnie Download Księga Gości Ankieta Linki Podziękowania Forum Conclave- chat Blog Ventrue1




Wiersze


Trochę mojej własnej twórczości... Brakuje im zapewne polotu, lecz dość dobrze oddają moje myśli i uczucia... Tworzyłam je pod wpływem impulsu i nie są przemyślane, ale może komuś się spodobają... Pierwszy z wierszy poświęcony jest pamięci osób, które zginęły rok temu w Nowym Jorku... Reszta jest wampirzych...








World Trade Center

Upadły...
Przez ludzki fanatyzm i głupotę
Tyle razy atakowane
Stały...
Będąc symbolem potęgi
I wolności
Symbolem Ameryki
Chlebem dla ludzi
Domem dla idei...
Upadły...
Grzebiąc w swym wnętrzu
Tysiące osób,
Niewinnych osób...
Symbol Ameryki
Rozpacz dla świata,
Dla ludzkich serc...
Na zawsze...
Upadły bowiem nie wieże,
Ale ludzkie wierzenia i nadzieja
Na lepsze jutro...
Przez fanatyzm i głupotę...
Przez ludzką nieczułość..
Zginęli ludzie i nadzieja
I lepsze jutro...
Wypowiedzmy wojnę tym,
Co niszcza nie zwracając
Uwagi na ludzkie życie
Na życie świata
Nie pozwólmy im tego robić..
Kimkolwiek by byli..
Nawet, jeśli będą jednymi
Z nas
Z naszych bliskich
Nami samymi...
Ku pamięci tych,
Co zginęli 11 września
Pod gruzami World Trade Center...







Przeistoczenie

Nagły strach, zaskoczenie
I wybór...
Doniosły i wieczny
Nieodwołalny..
Jego spojrzenie i majestat..
Jego wola i słowa
'Chodź dziecko'
Nie chcę...
Jego władza i potęga
'Chodź dziecko
Dam ci moc i nieśmiertelność'
Waham się...
Jego pewność i pragnienie
I oczy...
Takie hipnotyzujace.. i mądre
'Chodź dziecko... na zawsze'
Nie mogę mu się oprzeć...
Nie chcę...
Idę...
Ból i rozkosz
Zawroty głowy
Jego siła i czułość
Krew..
Nasza wspólna
Sycąca... Nieśmiertelna
Ma krew na jego ustach
Jego na moich..
'Pij dziecko'
Otwieram oczy i patrzę...
Słyszę...
'Pij dziecko
I bądź moja na wieki'
Piję...
Ten aromat, siła...
On...
Jego myśli i odczucia
Niewyobrażalna rozkosz i pragnienie
Ból!
Nie, czemu...
Umieram... na zawsze
Umieram dla świata
Dla rodziny
I rodzę się dla ciemności
Dla potępienia..
Dla niego...
Po wsze czasy..
Wybór?
Jaki?
Już dokonałam...
Już nie mam wpływu na to
Kim teraz jestem...
Przeklętym Dzieckiem Kaina,
I swego nowego Ojca..
I jego potęgi...na zawsze..


Nowe życie

Widziałam go z daleka
Myślałam, kim jest...
Powiedział mi pewnej nocy...
Pokazał...
I kazał wybierać:
Przemiana albo śmierć
Z jego rąk
Obydwie...
Wybieraj...
Patrzył tak władczo,
Tak potężnie,
Ojcowsko
Spojrzałam na Niego..
Jego oczy..
Jego moc grająca w moim wnętrzu...
Jego wola...
'Chodź ze mną, me dziecko'
I poszłam....
Zabrał mnie do siebie
I Przeistoczył....
Nakarmił mnie swą vitae
I począł uczyć świata,
Świata jego rodzaju,
Świata cierpienia i wieczności,
Świata Mroku...
Mój Ojciec, a jednoczesnie nieznajomy,
Mój obrońca i Pan zarazem,
Mój nauczyciel...
Mój wieczny Stwórca...


Dziecko Mroku

Dla mroku powstałem,
Przez pocałunek Nocy
Przez Dziecko Kaina
Przez wieczne przekleństwo...
Do końca mych dni,
Będę chodzić ciemnymi ścieżkami
Cierpieć wieczne katusze
Walcząc z bestią,
I z samym sobą...
Wsród dzieci Abla,
Jak wilk wsród owiec,
Niszcząc i tworząc zarazem
Wbrew Bogu i naturze.
Istniejąc na tym padole łez,
Pogrążam się w swiecie koszmarów...


Mrok

We mnie..
W mojej duszy..
W moim życiu..
W mym umyśle..
Całe moje istnienie staje się nim
W jednej chwili...
Chwili zapomnienia,
Wolności...
Mrok... we mnie...
I w Nich..
Moich braciach umysłu,
Braciach serca,
Braciach w ciemności...
Razem...
Choć z innych swiatów
To tak podobni..
Nasz wewnętrzny mrok..
Razem...
Celem mego zycia
Stać się jednym z Nich...
Nieśmiertelnych...
Wiecznych...
Przeklętych..
Jednym z synów Mroku...
Za każdą cenę tego świata...
Nawet za me istnienie...



Oda do Sabatu