AKTUALIZACJA Strona główna Encyklopedia rodzaju wampirzego Wampirza hierarchia Historia kainitów Tradycje Klany Sekty Dyscypliny Więzy krwi Wampir: Maskarada Podręcznik Ventrue Ważni kainici Zarząd Ventrue Teksty różne Konwenty Plotki Sesje Muzyka Twórczość Galeria Opowiadania Wirtualna Biblioteka O mnie Download Księga Gości Ankieta Linki Podziękowania Forum Conclave- chat Blog Ventrue1




Siddael

Na imie mi było Rafał Kępiński.Urodziłem sie w 1900 roku w zabytkowym miescie Zamość.Mój ojciec był bogatym miejskim kupcem majacym wielkie wpływy na starym mieście zaś moja matka była córką jednego z miejsowych polityków i zyla tylko po to aby poslubic bogatego i godnego jej pozycji spolecznej malzonka.
Byłem dzieckiem żyjącym w przepychu wychowywanym przy dzwiekach muzyki klasycznej i w atmosferze prawdziwego savoir vivre.Uczyłem się w najlepszym zamojskim gimnazjum po czym studiowalem miedzywydziałowo w lublinie.Bliscy byli mi stoicy,myśl humanistyczna oraz matematyka wyzsza.
Po studiach przejełem interes ojca pozwalajac mu w koncu odpoczac i zaczac cieszyc sie zyciem.Wyrobilem sobie wiele znajomosci, lecz to nigdy nie sprawialo mi trudnosci.Byłem komunikatynym czlowiekiem.Lecz 30 rok mego zycia miał zmienic wszystko.
Moja rodzina była znana w całym Zamościu dlatego nie zdziwilbym sie gdyby juz na sama wieść o moim urodzeniu moj ojciec Zao (nigdy nie wyjawil mi swegoprawdziwego imienia) zaczał przygladac sie mojemu rodowodowi a w pozniejszym czasie i mnie. Wszystko zaczeło sie pewnego lipcowego wieczoru kiedy do mojego biura wszedł niski czarnowłosy chłopak w dobrze dobranym garniturze.Okazało sie ze jego pracodawca pragnie sprowadzic sobie zabytkowy zestaw mebli i chcialby zaprosic mnie do swego nowego domostwa abym doradzil mu co zakupic a pozniej abym sprowadzil mu to do zamoscia.
Zaproszenie otrzymałem na kolejny wieczór.Mieszkanie mojego nowego klienta znajdowalo sie w jednej z zabytkowych staromiejskich kamienic.Pierwszą rzeczą która mnie zdziwiła po obejrzeniu mieszkania było to ze było ono juz w całosci wyposażone.Właścicielem okazał sie wysoki czarnowłosy mężczyzna ktory ubrany był w smoking i peleryne a zaraz po przywitaniu się ze mna założył na głowe cylinder.Nie wyrzekł do mnie ani słowa nawet podczas powitania skłonił sie nisko i usmiechnał w elektryzujacy sposob.Zasiedlismy do stołu gospodarz nie mowił nic lustrował mnie tylko swym przeszywajacym wzrokiem.Kiedy młody mężczyzna którego poznałem poprzedniego dnia podał mi cherbate tajemniczy mężczyzna w cylindrze odezwał się wreszcie.
- Jak ci się podoba twój nowy dom Siddaelu??-s pytał dosyc beznamietnym głosem
- Moj dom? O czym pan mówi? -spytałem sie najspokojniej jak umialem
- O twoim nowym domu doskonale wiem ze podoba ci sie taki styl gospodarowania pomieszczen mieszkalnych
- Owszem jest tu pieknie ale ten dom nie jest mój, i o ile sie nie myle to ja mialem doradzic jak go umeblowac dla pana a nie dla mnie.
- Czy wiesz kim są kainici Siddaelu??-spytał ni stad ni zowad bezimienny prowokator
- Na imię mi Rafał panie...
- Zao drogi przyjacielu poprostu Zao
- A więc panie Zao na imie mi...
- ...Rafał Kępiński,to nieistotne nawet budda mial inne imie zanim stał się oswieconym.I własnie z tym cie kojarze Siddharta,Rafael ...to przeciez nic innego jak Siddael-lekki usmiech wstapił na twarz Zao
- A wiec czeka mnie jakis rodzaj oswiecenia??-zakpilem
- Raczej przemiana-odpowiedzial beznamietnie Zao
- Przemiana w co??
- Wiesz kim są Kainici Siddaelu??
- To okreslenie wampirów o ile się nie myle-prychnełem z rozbawienia-zaraz zaraz pan chce mi powiedziec ze jest wampirem i mnie takze chce nim uczynic??
- Powiedzmy ze trafiłes w sedno sprawy Siddaelu.
Za plecami usłyszałem jak drzwi pokoju w ktorym siedzielismy zamkneły sie po czym zazgrzytal w nich zamek.Spojrzałem niespokojnie na Zao.
- Masz wpływy i duze zdolnosci w komunikacji społecznej drogi Siddaelu,sam książe polecił mi cię zwerbowac bez wzgledu na twoj wybór.
- Nigdzie mnie nie zwerbujesz szaleńcze,opuszczam to miejsce.
Wstałem szybko z fotela i ruszyłem ku drzwiom doskonale wiedzac ze sa zamkniete ale nagle przede mna jakby z podłogi wyrosł Zao.
- Witamy w Ventrue-powiedział z rozbrajajacym usmiechem po czym rzucił się na mnie.
Pierwszych lat swego nowego życia prawie nie pamiętam.Z pewnoscia wiele bylo w tym nauki o całej maskaradzie o zachowaniach i prawach.
Siddaelem którym jestem teraz zaczełem stawac sie od 1939 roku wraz z wybuchem drugiej wojny swiatowej.Od miesiaca byłem już neonatą kiedy usłyszałem wiesci o wkroczeniu wojsk na nasze polskie ziemie.Po krotkim czasie polska była juz pod władza niemiecka.Zaborcy doskonale wiedzieli od kogo trzymac sie z daleka.Czasami wedrowałem po miescie i obozach.Widzac smierc i zagłade zaczynałem nabierac przekonania ze ludzka rasa w słowie człowieczenstwo ukrywa najwieksze demony.Postanowilem wtedy raz na zawsze pozbyc sie ludzkich odruchow.Moja historia jest bardzo krótka przez sam fakt ze nie zyje zbyt długo.
Jezeli mialbym o czyms wspomniec to o tym ze odkad usłyszałem wiesci o wynalezieniu komputerow zaczełem sledzic o tej nowince wszystkie wiadomosci.A po pewnym czasie sam zaczelem owy sprzet nabywac.Prowadzilem zwiazany z tym mały interes za posrednictwem moich ghuli.Rok temu usłyszałem o Łodzi miescie w ktorym wiele dało by sie zrobic a co najwazniejsze ze rozwija sie tam ruch wampiryczny polegajacy na tym ze smiertelnicy uznaja sie za kainitow.Uznalem ze to dobra okazja do wyrobienia sobie paru ghuli i zajecia sie jakims nowym interesem.
W Łodzi jestem juz od dwóch tygodni.Moja prawdziwa maskarada własnie sie zaczyna.

Wygląd: Jest to wysoki ok.210 cm wzrostu Kainita.Posiada długie czarne wlosy zwiazane w kite.Jego oczy sa koloru szarego,jezeli Siddael wpada we wsciekłosc zmieniaja kolor na żółty.Najczesciej nosi sie w drogich garniturach,choc czasami spacerujac po miescie zaklada na siebie długi czarny plaszcz ktory na prawej stronie plecow ma wszytą pochwe na katane ktora(katana) w niebezpiecznych sytuacjach sie posluguje.W ciepłe wieczory nosi sweter bez rekawow dzieki czemu mozna zauwazayc ze na obu ramionach ma wytatuowane dwa duze krzyze ankh w kolorze czarnym.Ma słabosc do okularów kiedy pracuje na swoim ulubionym laptopie zawsze zaklada szkła w cienkich oprawkach.Mowi ze lubi kiedy nadaja mu troche powagi do jego wygladu.

Cytaty:
-Buongiorno(ma zwyczaj witac sie w jezyku ktorego nie zna)
-Si Signora(taki sam zwyczaj w odnoszeniu sie do kobiet)
-Ja swoich wrogów staram sie przezyc tak jak czynił to moj ojciec
-Nudzisz mnie

Filozofia:
-Zdobywanie Statusu
-Wygladaj i czuj sie zawsze dobrze i dostrzegaj to w oczach innych
-Nie jestem człowiekiem dlatego tez trzymanie sie człowieczenstwa wydaje mi sie smieszne
-Wyrafinowanie to słowo brzmi dobrze....

Imię: Siddael
Gracz: Siddael
Klan: Ventrue
Natura: Szarmant
Postawa: Kierownik
Pokolenie: 8
Ojciec: Zao
Przemieniona: 1930
Data Urodzenia: 1900
Wiek: 30

Atrybuty:
Fizyczne: Siła 3, Zręczność 2, Wytrzymałość 1
Społeczne: Charyzma 3, Oddziaływanie 4, Wygląd 4
Mentalne: Percepcja 3, Inteligencja 4, Spryt 3

Zdolności:
Talenty: Aktorstwo3, Autorytet3, Przebiegłość3
Umiejętnosci: Muzyka1, Prowadzenie2, Broń Ręczna2
Wiedza: Finanse2, Informatyka4, Medycyna1, Nauka3

Atuty:
Dyscypliny: Dominacja1, Prezencja1, Odporność1
Cechy pozycji:Trzoda2, Mienie3
Cechy charakteru: Sumienie2, Samokontrola4, Odwaga4
Człowieczeństwo: 6
Siła woli: 4
Poziom krwi: ??

WADY
Nietolerancja,
Zadufanie

ZALETY
Zdrowy Rozsądek,
Szanowany Rodzic