|
AKTUALIZACJA
Strona główna
Encyklopedia rodzaju wampirzego
Wampirza hierarchia
Historia kainitów
Tradycje
Klany
Sekty
Dyscypliny
Więzy krwi
Wampir: Maskarada
Podręcznik Ventrue
Ważni kainici
Zarząd Ventrue
Teksty różne
Konwenty
Plotki
Sesje
Muzyka
Twórczość
Galeria
Opowiadania
Wirtualna Biblioteka
O mnie
Download
Księga Gości
Ankieta
Linki
Podziękowania
Forum
Conclave- chat
Blog Ventrue1
Khaine
Wybiegajac w przeszlosc...
Moja matka zawsze byla strasznie nerwowa kobieta... czeste klotnie z ojcem, ktory byl podlym czlowiekiem doprowadzaly ja czesto do szalenstwa. Pech chcial, ze jej najtrudniejszy okres zycia przypadl na okres, gdy byla ze mna w ciazy... Byla oszalala i pelna roznych dziwnych mysli... poronila w 8 miesiacu ciazy... Dlugo walczono o moje zycie... po okresie inkubacji bylo juz ze mna wszystko w porzadku... no, prawie... przez dlugi czas byly klopoty z badaniem EKG, dopoki nie zauwazono, ze moje serce jest przesuniete ok 5 cm w prawo i 3 w gore od miejsca, gdzie powinno sie znajdowac... blad anatomiczny, pozostalosc po mnostwie tabletek uspokajajacych zazywanych przez moja matke...
Moje ludzkie życie:
Urodzony 22 lipca 1985 roku, w normalnej ludzkiej rodzinie. Bylem normalnym, przecietnym i niewyrozniajacym sie czlowiekiem, tak przynajmniej mowili ci, ktorzy znali mnie z widzenia. Uczen dobry, choc leniwy, dobry kolega, przyjacielski... Normalny gosc... z wyjatkiem psychiki... zawsze lekko zagubiony w otaczajacym swiecie, dosc nerwowy i nieprzywidywalny... czeste przejscia emocjonalne od histerycznego smiechu do smiertelnej wrogosci... jednym slowem... znerwicowany genetycznie. Czasem bylo dobrze, czasem zle... prawie juz nic nie pamietam z tego okresu... I tak przezylem podstawowke i prawie cala szkole srednia. 18 lat zycia... Az cale moje zycie przyslonilo jedno widmo...
W dniu 18 urodzin udałem sie z przyjaciółmi na huczna zabawe. Gdy nastepnego dnia wrocilem do domu, rodzina... niezyla... i nie zabil ich czlowiek, ludzie nie wypijaja calej krwii... Uzylem wszystkich sposobow by odnalesc zabojce, jednak nie pozostawil on po sobie ani sladu...
Dlugi czas szukalem zabojcy... studiowalem wiele ksiag, wiele pism... Przypadkiem dowiedzialem sie, ze mogl byc wampirem... wykonczony i na skraju zalamania nerwowego, prawie oszalaly, zaczalem szukac Ojca... W jakis sposob uslyszal moja prosbe (nadwrazliwosc..?), i przybyl do szpitala psychiatrycznego, gdzie mnie zamknieto...
Poczatki nie-zycia
Ojciec, po krotkim treningu, zostawil mnie w opiece ksieznej, a sam wrocil do swych zajec... nie mam mu tego za zle, w koncu ma swoje obowiazki... Zaopiekowala sie mna wiec potezna wampirzyca, i to jej krew pilem tuz po przeistoczeniu... dzieki temu posiadlem odrobinke jej mocy, ktora przyda sie w wykonaniu moich planow... Pani moja nieustannie mnie szkoli i wierze, ze niedlugo nastapi czas, gdy bede mogl sie krwawo zemscic... choc moja zemsta juz sie zaczela... Pani moja pomogla mi nieco w poszukiwaniach, i dowiedzialem sie, ze prawdopodobnie zabojca nalezal do sabatu... a wiec smierc sabatowi! nie spoczne, poki sie nie zemszcze... i smierc spotka kazdego sabatnika, ktory stanie mi na drodze...!
Rodzina:
ludzka: nie zyje...
wampirza:
*Suffocate
Ojciec... wiecznie zapracowany i zajety... cenie go i szanuje, choc wcale nie widac po jego zachowaniu, ze jest Malkavianinem...
*Mlle
Szalona i wiecznie smiejaca sie siostrzyczka... Podobna do mnie, nie ma co! Swietnie sie rozumiemy, i w ogole...
Co mysle o innych klanach...
z niewieloma klanami mialem kontakt, jestem mlody i niedoswiadczony... ale z tego co wiem:
*Malkavian
to my! moze i szaleni, ale obserwujac innych... my czasem myslimy jednak bardziej logicznie...
*Brujah
Niezwykle nerwowi... maja male poczucie humoru i latwo sie wkurzaja... zwlaszcza jak mowi sie o Kartaginie... wole ich unikac...
*Ventrue
dumni i szlachetni, ale malomowni i ciagle zapracowani... nieczesto sa w humorze do zartow...
*Gangrel
jak ja ich nie lubie... calkowicie nieprzywidywalni... przypominaja mi elfy, o ktorych czytalem gdy bylem czlowiekiem... choc sa wsrod nich takze kainici, ktorych da sie polubic
*Tremere
wbrew temu, co mowia o nich inni, ja ich podziwiam... sami wywalczyli swoje istnienie i niesmiertelnosc... chociaz przyznaje, ze nie graja do konca uczciwie...
Imię: Khaine
Gracz: Khaine/Mateusz
Klan: Malkavian
Natura: Fanatyk
Postawa: Ekscentryk
Pokolenie: 12
Ojciec: Suffocate
Przemieniony: 26.07.2003
Data Urodzenia: ??
Wiek: ??
Atrybuty:
Fizyczne: Siła 3, Zręczność 3, Wytrzymałość 2
Społeczne: Charyzma 3, Oddziaływanie 2, Wygląd 2
Mentalne: Percepcja 4, Inteligencja 3, Spryt 3
Zdolności:
Talenty: aktorstwo: 1
autorytet: 1,
bojka: 1,
cwaniactwo: 1,
czujnosc: 2,
epatia: 1,
przebieglosc: 1,
uniki: 3,
wysportowanie: 2,
zastraszenie: 1
Umiejętnosci:bron palna: 3,
etykieta: 1,
krycie sie:1,
naprawa: 1,
oswajanie: 1,
prowadzenie: 1,
szt. przetrwania: 1,
walka wrecz: 2,
zabezpieczenia: 1
Wiedza: biurokracja: 1,
informatyka: 1,
medycyna: 2,
okultyzm: 3
Atuty:
Dyscypliny: W trakcie nauki
Cechy pozycji: mentor: 3,
mienie: 2,
sprzymierzency: 2
{policjant i lekarz z mojego miasta}
Cechy charakteru: Sumienie 3, Samokontrola 3, Odwaga 5
Człowieczeństwo: 7
Siła woli: 5
Poziom krwi: 13
|
|