|
AKTUALIZACJA
Strona główna
Encyklopedia rodzaju wampirzego
Wampirza hierarchia
Historia kainitów
Tradycje
Klany
Sekty
Dyscypliny
Więzy krwi
Wampir: Maskarada
Podręcznik Ventrue
Ważni kainici
Zarząd Ventrue
Teksty różne
Konwenty
Plotki
Sesje
Muzyka
Twórczość
Galeria
Opowiadania
Wirtualna Biblioteka
O mnie
Download
Księga Gości
Ankieta
Linki
Podziękowania
Forum
Conclave- chat
Blog Ventrue1
Czerwony Snake
Przeróbka piosenki zespołu Kabanos "Czerwona musztarda" (taki schizowy kawalek)
Widziałem ich kiedyś jak szli... Ale nie chcieli ze mną walczyć..
A w ich wzroku było cos dziwnego..
Jeden skurwiel upadł a drugi pomagał mu wstać..
a tamten powiedział:
nie możesz mi pomagać, bo jak wstanę to będę musiał walczyć z tą sabatniczą cholerą..
więc wole leżeć i udawać trupa..
Trzeci z nich zignorował wszystkich bo był anarchistą
i potoczył się do końca drogi, gdzie czekał na niego
wielki banan :P
Ref:
Gdzieś na gdańskiej Motławie .....
stoi ShadowSnake w wodzie...
czerwona vitae na brodzie...
w rękach maczety małe..
dwa uzi rozjebane...
walka toczy się w brudzie i smrodzie..
I zostali jeszcze ci dwaj..
obaj wredni, z twarzą w betonie próbowali uniknąć nieuniknionego...
bo jak śmigną to długo ich nie będę szukał..
i tak stałem sobie
a oni leżeli i spływało po nich tysiąc kropli vitae i spadało na beton...
nagle jeden wstał,
podszedł do mnie i złamał mi katanę..
"O cholera"- powiedziałem- "zepsułeś mi cała intrygę."
A on na to:
to nie jest głupi film..
w rzeczywistości Sabacie wszystko się kończy szybko i mało atrakcyjnie..
Ref:
Gdzieś na gdańskiej Motławie .....
stoi ShadowSnake w wodzie...
czerwona vitae na brodzie...
w rękach maczety małe..
dwa uzi rozjebane...
walka toczy się w brudzie i smrodzie..
I połamał mi palant katanę i się akcja o co zahaczyć nie miała..
wiec puściłem mu cienistego pasożyta i czekałem na dalszą intrygę..
on zawył z bólu, a potem wyraźnie upadł na beton i wyrżnął głową w kapsel od butelki..
Ten drugi stwierdził ze nie ma ze mną szans i wyszedł za bramkę..
a ja wytarłem czerwona vitae na brodzie, bo dłużej z siebie idioty robić nie będę..
ale ten co leży będzie.. wiec mu oklepałem paskudną mordę..
i ochoczo, i wesoło, i acha
śmignąłem do arcybiskupstwa..
Ale nie wyrobiłem się w tej turze, wiec prawdopodobnie Avi
będziemy musieli to powtarzać jeszcze raz..
Ref: Gdzieś na gdańskiej Motławie,
leży archont w wodzie...
czerwona vitae na brodzie..
na głowie kapsel wbity, a w ręku jabol zbity..
tak leży sam w brudzie i smrodzie...
Ref: Gdzieś na gdańskiej Motławie,
leży archont w wodzie...
czerwona vitae na brodzie..
na głowie kapsel wbity, a w ręku jabol zbity..
tak leży sam w brudzie i smrodzie...
|
|