|
AKTUALIZACJA
Strona główna
Encyklopedia rodzaju wampirzego
Wampirza hierarchia
Historia kainitów
Tradycje
Klany
Sekty
Dyscypliny
Więzy krwi
Wampir: Maskarada
Podręcznik Ventrue
Ważni kainici
Zarząd Ventrue
Teksty różne
Konwenty
Plotki
Sesje
Muzyka
Twórczość
Galeria
Opowiadania
Wirtualna Biblioteka
O mnie
Download
Księga Gości
Ankieta
Linki
Podziękowania
Forum
Conclave- chat
Blog Ventrue1
Chantra
Była to moja pierwsza i naprawdę dłuuuga saga. Niestety z przyczyn technicznych (wczesniej nie było bota co by zapisywał) zamieszczam tylko ostatnie 3 logi z niej.. Szkoda również, że tak mało osób z tych co zaczynały ją skonczyły. Powód- problemy techniczne lub rozpadnięcie się ekipy.....
Brak osoby Khaina w ostatnim logu spowodowany jest obrażeniem się na mnie wyżej wymienionego.. A szykowałam mu taką fajną zabawę..
***
Wstęp Miejsce akcji: Wiedeń/ Chantra/ akcja z Gabriellem- Los Angeles
Czas akcji: teraźniejszy
Sytuacja: Dalszy ciąg, a właściwie końcówka sagi CHANTRA, zwanej też Wiedeń lub Goratrix.
01:32:02 Ventrue1: Khainie....
01:32:04 Khaine: eeee....
01:32:07 Khaine: tak pani?
01:32:10 Ventrue1: Fundacja.. Łódz...
01:32:12 Ventrue1: spokój....
01:32:37 Ventrue1: piastujesz sobie zaszczytne stanowisko zastępcy
regenta..
01:33:01 Ventrue1: bez większych komplikacji...na miasto było
wprawdzie kilka najazdów sabatu i nieco zniszczyli wam fundacje
01:33:09 Ventrue1: ale to nie jest nic co by się nie dało naprawić..
01:33:20 Khaine: rozumiem...
01:33:56 Ventrue1: az tu nagle...
01:34:08 Ventrue1: pewnej nocy wzywa cie do siebie regent....
01:34:24 Khaine: <udaję się bez chwili wahania>
01:34:30 Ventrue1: z tego co wiesz siedzi w gabinecie z jakimiś dwoma
innymi kainitami
01:35:09 Khaine: <jaki priorytet tego wezwania?>
01:35:10 Ventrue1: kiedy przychodzisz przedstawia ci ich jako
01:35:19 Ventrue1: wysłanników... emisariuszy... z
01:35:27 Ventrue1: Wiednia
01:35:36 Ventrue1: <baaardzo pilne i ubierz się porządnie>
01:35:57 Khaine: <kłaniam lekko głowę na wieść kim są>
01:36:08 Ventrue1: <lekko się odkłaniają>
01:36:23 Khaine: witaj Regencie...<witam się zgodnie z etykieta i
przedstawiam się>
01:36:45 Ventrue1: <prze chwile tylko obserwują>
01:36:54 Khaine: <czekam cierpliwie>
01:36:56 Ventrue1: dobrze.. wiec to ty..
01:37:13 Ventrue1: <spokojny głos jednego z nich jest nieco...
niepokojący>
01:37:32 Khaine: <przyglądam się z niepokojem>
01:38:00 Khaine: przybywam na polecenie...<mówię powoli>
01:38:02 Ventrue1: przysłano nas tu z woli rady Siedmiu..
01:38:22 Khaine: tak...?
01:39:01 Ventrue1: <andarion.. teraz on robi za wysłanników
tremere>
01:39:09 Khaine: <ok.>
01:40:35 Andarion: <emisariusz powoli wstaje>
01:40:43 Andarion: <kroczy powoli po pomieszczeniu>
01:40:51 Khaine: <przyglądam się z szacunkiem>
01:41:32 Andarion: <staje powoli za tobą>
01:41:55 Khaine: <odwracam się powoli ze zdziwieniem>
01:42:17 Andarion: <przygląda ci się uważnie jakby próbował coś
wybadać>
01:42:26 Khaine: tak...?<pytam nieśmiało>
01:42:54 Andarion: Khaine
01:43:06 Khaine: słucham uważnie...
01:43:10 Andarion: <mówi spokojnym ale ostrym głosem>
01:43:44 Andarion: Jak już mówiłem przybyliśmy tu z rozkazu Rady Siedmiu
<wymawia nazwę z szacunkiem>
01:44:28 Khaine: <na dźwięk "Rady Siedmiu" pochylam głowę z
szacunkiem>
01:44:32 Andarion: Zgodnie z ich wolą mamy cię zabrać do naszej głównej
siedziby <lustruje cię dokładnie>
01:44:49 Andarion: Do Wiednia
01:45:03 Khaine: <zaskoczenie> skąd taki zaszczyt...?
01:45:13 Andarion: Tymczasowo to Tajemnica
01:45:17 Andarion: <mówi spokojnie>
01:45:19 Khaine: rozumiem....
01:45:30 Khaine: <kiwam głową ze zrozumieniem>
01:45:50 Khaine: kiedy wyjeżdżamy? <pytam rzeczowo>
01:46:14 Andarion: Na razie nie możemy ci niczego powiedzieć wyjawimy ci
wszystko na miejscu
01:46:24 Andarion: Mogę tylko powiedzieć że ma to związek z twoim Ojcem
01:46:48 Khaine: <wielkie zaskoczenie> Ojcem...<mowie
szeptem>
01:47:12 Andarion: Owszem
01:47:26 Andarion: Nic więcej nie wolno nam wyjawić <mówi spokojnie
ale ostro>
01:47:31 Khaine: kiedy wyjeżdżamy więc?
01:47:44 Andarion: Kiedy tylko będziesz gotowy
01:47:49 Andarion: radzę się pośpieszyć
01:47:56 Andarion: <tonem nie znoszącym sprzeciwu
01:48:14 Khaine: <spoglądam na swój strój> pozwolicie ze...
przebiorę się w cos bardziej stosownego?
01:48:31 Andarion: Oczywiście ale szybko
01:48:36 Khaine: oczywiście
01:48:57 Khaine: <spoglądam pytająco> wiec zaraz wrócę...
01:49:17 Khaine: <udaję się biegiem do mojego mieszkania>
01:49:36 Andarion: <emisariusz niespokojnie chodzi po pokoju>
01:50:02 Khaine: <biorę najodświetniejsze ubranie, parę niezbędnych
rzeczy, wszystko w torbę, i wracam szybko>
01:50:18 Andarion: Gotowy ??
01:50:20 Khaine: jestem gotów <kłaniam się>
01:50:30 Andarion: <pospiesznie idą do samochodu>
01:51:14 Khaine: <idę także>
01:51:38 Andarion: <wsiadają szybko >
01:51:52 Andarion: Nie mamy czasu do stracenia
01:52:04 Khaine: oczywiście...
01:52:27 Andarion: <ruszają dość szybko i kieruję się na drogę do
Wiednia
01:53:24 Andarion: <jadą szybko w Kierunku Wiednia
01:54:14 Khaine: <....jedziemy...>
01:54:27 Andarion: Jadą w kierunku granicy
01:55:01 Ventrue1: <granica..
01:55:04 Ventrue1: punkt graniczny>
01:55:11 Ventrue1: paszporty proszę..
01:55:25 Ventrue1: <mundurowy>
01:55:29 Andarion: Emisariusze podają paszporty
01:55:34 Khaine: <podaję>
01:55:37 Ventrue1: a ten pan?
01:55:43 Ventrue1: jest...<sprawdza>
01:55:55 Khaine: <mam chyba paszport..?>
01:56:02 Ventrue1: dobrze, wszystko w porządku.. proszę jechać i
szerokiej drogi
01:56:20 Andarion: Dziękujemy <ruszają szybko>
01:57:12 Andarion: <jadą niezwykle szybko, drogi są zadbane nie to co
w Polsce>
02:03:22 Andarion: Dobra
02:03:53 Andarion: Jadą niezwykle szybko>
02:04:36 Andarion: Po dobrych paru godzinach jazdy docieracie do Wiednia
02:05:05 Khaine: <rozglądam się z wielkim szacunkiem>
02:05:31 Andarion: <miasto jest niezwykle piękne>
02:05:40 Andarion: <staromodne>
02:05:40 Khaine: <święte miasto:))>
02:06:37 Andarion: <Docieracie po pewnym czasie do Fundacji
02:07:14 Khaine: <rozglądam się z olbrzymim szacunkiem>
02:07:33 Andarion: <emisariusze wysiadają
02:08:05 Khaine: <ja za nimi, trzymając odpowiednia odległość
dyktowaną szacunkiem i respektem>
02:09:00 Andarion: <Wchodzą powoli z szacunkiem do Fundacji
02:09:24 Khaine: <oglądam się na nich, poczym idę także>
02:09:27 Andarion: <Powoli zbliża się świt>
02:09:51 Andarion: <jeden z nich woła do siebie kogoś, po chwili
przybiega młody kainita>
02:10:38 Khaine: <przyglądam się przybyszowi uważnie>
02:11:07 Andarion: Zaprowadź naszego gościa do jego pokoju <mówi
jeden z emisariuszy po czym obaj się oddalają>
02:11:26 Khaine: <spoglądam na kainitę>
02:11:54 Andarion: <Młody kainita kłania się przed tobą z
szacunkiem> proszę chodź ze mną zaprowadzę cię do twego pokoju
02:12:05 Khaine: z chęcią... prowadź
02:12:06 Andarion: Jest niewysoki
02:12:09 Andarion: brunet
02:12:23 Andarion: delikatne niewyróżniające się rysy twarzy
02:12:50 Khaine: <coś znajomego?>
02:13:06 Andarion: <aż cisną się na usta słowa Sługus
02:13:47 Andarion: <powoli odwraca się i idzie szybkim krokiem>
02:13:55 Khaine: <spoglądam z ukrywaną niechęcią> no prowadź
02:13:58 Khaine: <idę za nim>
02:14:49 Andarion: <Fundacja wygląda na dość stary budynek
02:14:54 Andarion: Ale niezwykle piękny
02:15:04 Andarion: Szerokie korytarze
02:15:19 Andarion: podłoga wyłożona kafelkami
02:15:26 Khaine: <rozglądam się lekko wzruszony>
02:15:39 Andarion: przez środek ciągnie się długi pięknie zdobiony dywan
02:17:19 Andarion: <sufit podtrzymują łuki oparte na wysokich
kolumnach
02:18:06 Khaine: <wciąż rozglądam się pełen podziwu>
02:18:09 Andarion: <ściany są ozdobione wieloma obrazami większość to
portrety
02:18:29 Khaine: <poznaję postacie?>
02:19:15 Andarion: <większość to portrety przedstawicieli Rady
siedmiu
02:20:04 Khaine: <przyglądam im się przez chwilę>
02:21:15 Andarion: <obrazy przedstawiają rade siedmiu z różnych
okresów
02:21:38 Andarion: <są niezwykle dostojni
02:21:45 Andarion: Bije od nich niezwykły majestat
02:21:58 Khaine: <przyglądam się im z szacunkiem>
02:22:15 Andarion: <na jednej ze ścian znajduje się również dość
dziwny portret
02:22:29 Khaine: <zwracam na niego uwagę>
02:22:30 Andarion: Poznajesz na nim Goratrixa
02:22:46 Khaine: <hmm>
02:22:47 Andarion: sam obraz nie jest niczym dziwnym
02:23:11 Andarion: ale tuż pod nim znajduje się zawieszony kołek
02:23:31 Andarion: Ma to symbolizować że ten kainita zasługuje tylko na
śmierć
02:23:47 Khaine: <kiwam głową ze zrozumieniem>
02:23:49 Andarion: Sam Goratrix tak jak Rada jest dostojny
02:24:21 Andarion: Ma brązowe włosy
02:24:40 Andarion: wygląda na coś koło trzydziestu lat
02:25:06 Andarion: z tego portrety aż czuć jego mądrość i majestat
02:25:34 Khaine: <przyglądam się chwilę w milczeniu>
02:26:02 Andarion: <Młody Kainita idzie szybko przed siebie
02:26:10 Khaine: <idę za nim>
02:26:17 Andarion: Po kilku minutach docieracie do jednego z pokoi
02:26:19 Khaine: <nie spuszczam go z oczu>
02:26:24 Andarion: <wprowadza cię do środka
02:26:37 Khaine: <patrzę po pomieszczeniu>
02:26:48 Andarion: <jest ładnie urządzone
02:27:03 Andarion: Duże drewniane biurko wygląda na dość stare ale mocne
02:27:07 Andarion: dwie szafy
02:27:16 Andarion: Jest też spora biblioteczka
02:27:32 Khaine: <książki jakieś..?>
02:27:45 Andarion: Na jednej ze ścian widać spory obraz przedstawiający
Całą Rade Siedmiu
02:27:54 Andarion: Półki są nie zapełnione
02:27:58 Andarion: Przynajmniej na razie
02:28:10 Andarion: jest też wielkie łóżko z baldachimem
02:29:01 Khaine: <patrzę na kainitę> dzięki... jeszcze coś?
<daję mu lekko do zrozumienia że może już iść>
02:29:11 Andarion: Może chciałbyś coś zjeść
02:29:20 Andarion: Mogę zaraz przynieść butelkę z Vitae
02:29:52 Khaine: hmm jeśli możesz...<kiwam głową>
02:30:02 Andarion: <wychodzi pośpiesznie>
02:30:09 Andarion: <masz teraz parę chwil by się zadomowić
02:30:40 Khaine: <rozkładam rzeczy w szafie>
02:31:10 Khaine: <siadam przy biurku i rozglądam się ponownie>
02:31:41 Khaine: <świt blisko?>
02:31:49 Ventrue1: <tak>
02:31:49 Andarion: <okna mają żaluzje
02:31:53 Andarion: i mocne zasłony
02:31:55 Ventrue1: <z pól godziny jeszcze>
02:32:04 Ventrue1: <zegarek na ścianie>
02:32:17 Khaine: <zasłaniam okna o ile nie są jeszcze zasłonięte>
02:32:26 Andarion: <jeszcze nie
02:32:59 Khaine: <...?>
02:33:03 Andarion: <po chwili wchodzi młody kainita z tacą na której
ma butelkę i kieliszek kładzie je na biurku i wychodzi
02:33:19 Khaine: <smak krwi: co to?>
02:33:33 Andarion: Z tego co czujesz o ludzka
02:33:57 Khaine: <piję bo głodny nieco jestem>
02:34:31 Andarion: <co chwila słyszysz czyjeś kroki na korytarzu
02:34:37 Andarion: ale powoli się uspokaja
02:35:12 Khaine: <kładę się na łóżku>
02:35:21 Khaine: <drzwi zamknięte?>
02:35:29 Andarion: <owszem
02:35:54 Khaine: <nasłuchuję jeszcze chwilę>
02:36:18 Andarion: <już praktycznie nic nie słychać po paru chwilach
zasypiasz
02:36:31 Khaine: <zasypiam>
02:37:52 Andarion: <Noc upływa spokojnie>
02:38:00 Andarion: tfu znaczy się dzień
02:38:04 Khaine: <dzień ;P>
02:38:44 Andarion: <już wieczorkiem budzisz się wypoczęty
02:39:14 Khaine: <wstaję z łóżka nasłuchując>
02:39:35 Andarion: <co dziwne słyszysz teraz jakiś dziwny huk pod
nogami
02:39:50 Khaine: <odskakuję z powrotem na łóżko>
02:39:51 Andarion: Zupełnie jakby ktoś walił czymś ciężkim w stalowe
drzwi
02:39:59 Andarion: <odgłos jest cichy
02:40:04 Khaine: <aa niżej;) >
02:40:10 Andarion: ale słychać go jeszcze przez parę chwil
02:40:30 Khaine: <rozglądam się... czy w pokoju coś się zmieniło
przez dzień?>
02:40:39 Andarion: Nic
02:40:51 Khaine: <patrzę na zegar>
02:41:27 Andarion: jest 20:30
02:42:00 Khaine: <czekam przez 15 minut, jak nikt nie przyjdzie
otwieram drzwi i wyglądam na zewnątrz>
02:42:02 Andarion: <ktoś puka do drzwi>
02:42:10 Khaine: proszę
02:42:47 Andarion: <wchodzi znowu ten młody który cię odprowadził
02:43:04 Khaine: tak..? <pytam powoli>
02:43:17 Andarion: Regent Fundacji chce się z tobą widzieć
02:43:30 Khaine: ależ oczywiście... teraz?
02:43:39 Andarion: Tak teraz
02:43:44 Khaine: więc prowadź
02:44:13 Andarion: <szybkim krokiem prowadzi cię do jednego z pokoi
02:44:23 Andarion: na korytarzach jest dziwnie wzmożony ruch
02:44:25 Khaine: <idę za nim>
02:44:38 Andarion: Kainici wędrują w tą i we tą jakby zdenerwowani
02:44:43 Khaine: <i rozglądam się uważnie... cos podejrzanego zwraca
moja uwagę?>
02:44:46 Andarion: pod stopami dalej słyszysz to dudnienie
02:45:08 Andarion: Jedynie niezwykłe "Ożywienie " dookoła
02:45:19 Khaine: <"ożywienie" :P>
02:45:41 Khaine: więc idę dalej za przewodnikiem
02:46:15 Andarion: tremerzy o czymś głośno dyskutują
02:46:35 Khaine: <słyszę cokolwiek konkretnego?>
02:46:44 Khaine: <czy sam szmer?>
02:46:53 Andarion: udaje ci się dosłyszeć parę szczegółów
02:47:27 Khaine: hmm?
02:48:00 Andarion: Miedzy innymi że ktoś na dole rozrabia
02:48:37 Andarion: I że Etrius zdołał złapać niejaką Victorię Esche
02:48:45 Andarion: Ten fakt budzi szczególne emocje
02:49:15 Khaine: <eee... :P>
02:49:36 Andarion: o co chodzi ??
02:49:44 Khaine: idę za przewodnikiem dalej
02:49:50 Khaine: nic nic ;-)
02:50:14 Andarion: <prowadzi cię prosto do jednego z pokoi
02:50:18 Andarion: Dość sporego
02:50:30 Khaine: <rozglądam się>
02:50:56 Khaine: <cos szczególnego?>
02:51:02 Andarion: Pokój jest naprawdę duży
02:51:18 Andarion: Pod przeciwległą ścianą stoi biurko
02:51:41 Khaine: <spoglądam w tamta stronę>
02:51:46 Andarion: Siedzi za nim wysoki przystojny mężczyzna
02:52:05 Khaine: <spoglądam pytająco na przewodnika>
02:52:26 Andarion: <przewodnik ulatnia się >
02:52:41 Andarion: usiądź proszę <mówi mężczyzna i wskazuje na fotel
przed biurkiem
02:52:52 Khaine: <podchodzę powoli do biurka, kłaniam się lekko i
przedstawiam>
02:53:03 Khaine: <następnie siadam powoli>
02:53:35 Andarion: <Mężczyzna przygląda ci się z zaciekawieniem
02:54:32 Khaine: <spoglądam na niego z szacunkiem i czekam>
02:54:58 Andarion: Zapewne ciekawi cię czemu cię tu sprowadziliśmy
02:55:50 Khaine: ależ oczywiście...
02:56:36 Andarion: Cóż
02:56:45 Andarion: Z racji niezwykłych zasług twego Ojca
02:57:11 Andarion: W nadziei że masz równie niezwykłe zdolności co on
postanowiliśmy ściągnąć cię tutaj by cię szkolić
02:57:25 Khaine: <"ożywiam" się na dźwięk słowa
"ojciec">
02:57:30 Khaine: <zaskoczenie>
02:57:43 Andarion: Zapewne zdziwiły cię owe dziwne dźwięki
02:57:51 Khaine: w rzeczy samej
02:58:02 Andarion: Cóż
02:58:08 Andarion: To jakaś dziwna ekipa
02:58:19 Andarion: Jakiś Ventrue i Malkavianka
02:58:24 Khaine: <słucham uważnie>
02:58:30 Khaine: skąd się wzięli?
02:58:36 Andarion: należeli do oddziału który napadł na Fundacje
02:58:56 Khaine: hmmmm...<zamyślam się>
02:59:00 Andarion: ale ich przywódczyni została schwytana
02:59:06 Khaine: ciągle stanowią zagrożenie?
02:59:13 Khaine: <uśmiecham się lekko>
02:59:17 Andarion: Nie sądzę
02:59:42 Andarion: <uśmiecha się wzgardliwie> jak taka nędzna para
kainitów mogła by stanowić dla nas zagrożenie
03:00:18 Khaine: oczywiście... ale zawsze mogą cos sabotować i nieco
utrudnić nieżycie
03:00:56 Khaine: czy wiadomo co robią w tej chwili? co jest źródłem
owych dźwięków?
03:01:14 Andarion: w tej chwili próbują się dostać ponownie do Fundacji
03:01:25 Khaine: <zaskoczony> samobójcy?
03:01:33 Andarion: najwyraźniej
03:01:38 Andarion: <Uśmiecha się>
03:01:53 Andarion: Cóż teraz powinieneś chyba wrócić do swojego pokoju
03:02:01 Andarion: Niedługo wyślemy do ciebie kogoś
03:02:04 Andarion: i zaczniesz naukę
03:02:09 Khaine: zrozumiałem
03:02:19 Khaine: dziękuję za informacje <ukłon>
03:02:28 Andarion: Możesz iść
03:02:46 Khaine: <wychodzę z pomieszczenia>
03:02:59 Khaine: do widzenia, Regencie
03:03:06 Andarion: Do widzenia
03:03:11 Khaine: <rozglądam się po korytarzu>
03:03:22 Andarion: <pod drzwiami stoi twój przewodnik
03:03:32 Khaine: <kiwam na niego> wracamy
03:04:37 Andarion: <kiwa głową i prowadzi cię w stronę pokoju
03:04:53 Khaine: <idę za nim i rozglądam się... cos nowego?>
03:05:35 Andarion: <jednym z korytarzy kilku potężnie zbudowanych
kainitów prowadzi młodą kobietę
03:05:55 Khaine: <przyglądam się jej uważnie>
03:06:42 Andarion: <jest niezwykle piękna
03:06:52 Andarion: Ma kruczo czarne długie włosy
03:07:15 Andarion: Niezwykle piękna
03:07:31 Andarion: <ale wygląda na mocno zdezorientowaną
03:07:40 Andarion: chce się wyrwać ale tamci za mocno ją trzymają
03:07:52 Khaine: <przyglądam się przez chwilę... jeniec o którym
mówił regent?>
03:08:21 Andarion: To ta Victoria
03:08:26 Andarion: <mówi przewodnik
03:08:52 Khaine: <kiwam głową>
03:09:02 Andarion: chodź
03:09:05 Khaine: domyśliłem się...
03:09:06 Andarion: <idzie dalej
03:09:10 Khaine: <idę>
03:10:15 Andarion: <prowadzi cię z powrotem do twojego pokoju
03:10:35 Khaine: <echodze doń>
03:10:42 Khaine: <wchodzę*>
03:10:59 Andarion: <w pokoju na razie nikogo nie ma
03:11:05 Andarion: musisz trochę poczekać
03:11:18 Khaine: <siadam przy biurku i zamyślam się>
03:12:24 Andarion: <zauważasz że na półce pojawiły się książki
03:12:38 Andarion: Widać ktoś je przyniósł podczas twojej nieobecności
03:12:43 Khaine: <podchodzę i przeglądam je>
03:13:09 Andarion: Kilka książek historycznych
03:13:17 Andarion: trochę literatury naukowej
03:13:27 Andarion: no i parę książek na temat taumaturgii
03:13:31 Khaine: <historia klanu czy cokolwiek?>
03:13:48 Khaine: <przeglądam tytuły ksiąg taumaturgicznych>
03:14:20 Andarion: Coś niecoś na temat gargoily
03:14:35 Khaine: <zaciekawiony bardzo>
03:14:45 Andarion: <jest dość gruba
03:15:01 Khaine: <biorę księgę, siadam z nią przy biurku i zaczynam
przeglądać uważnie>
03:15:28 Andarion: <książką jest wypełniona informacjami przede
wszystkim historia
03:15:40 Andarion: po co zostali stworzeni oraz ogólna historia
03:16:04 Khaine: <hmmm... co nieco wiem już na ten temat...
przeglądam dalej>
03:16:22 Andarion: Dalej jest dość ogólnikowy proces tworzenia
03:16:34 Khaine: <czytam go dokladnie>
03:16:41 Andarion: jest to raczej podręcznik który przyda się gdy
zdobędziesz nauczyciela
03:16:53 Andarion: lub bardziej dokładną literaturę
03:17:01 Khaine: hmmm <zastanawiam się>
03:17:26 Khaine: odkładam księgę na biblioteczkę i przeglądam resztę
ksiąg
03:18:07 Ventrue1: andarion i mlle....
03:18:29 mlle: hm?
03:18:39 Ventrue1: zaczęło świtać juz
03:18:53 Ventrue1: tamtej nocy kiedy zostaliście wyrzuceni z
chantry..
03:19:09 Khaine: <ven to może ja wyjdę? nie powinienem tego czytać
teraz>
03:19:19 Ventrue1: and miał tylko jakiś urwany przekaz telepatyczny
od ven
03:19:25 Ventrue1: ale nic konkretnego
03:19:43 Ventrue1: khaine... czytaj.. ty tego nie wiesz po prostu.. u
mnie się nie wychodzi
03:20:04 Ventrue1: andarion poczuł jednak ze Victoria jest mocno
wystraszona...
03:20:49 Ventrue1: <powoli zaczyna świtać>
03:21:07 Ventrue1: <co robicie?>
03:21:14 Andarion: musimy sobie znaleźć jakieś schronienie
03:21:32 Andarion: jesteśmy na dworze
03:31:16 Ventrue1: <świta>
03:31:48 mlle: kurcze....;/
03:31:56 mlle: trzeba gdzieś się skryć.........
03:32:10 mlle: <myśli intensywnie>
03:32:20 Andarion: <rozglądam się za jakimś miejscem
03:32:24 Andarion: gdzie można by się schować
03:32:39 Ventrue1: <hm... ciężko...
03:32:45 Ventrue1: wszystko pozamykane...
03:32:51 mlle: chyba gdzieś tu widziałam takie miejsce......
03:32:56 Ventrue1: ale jest obok chantry jest jakiś mały budynek
03:33:16 Ventrue1: chyba rodzaj.. hm.. komórki....na grabki itp. do
sprzątania
03:33:18 Ventrue1: dla uczniów>
03:33:19 mlle: <patrzy na niego> może tam?
03:33:25 Ventrue1: <spore pomieszczenie>
03:33:28 Andarion: <dobrze
03:33:35 Andarion: <idzie tam szybko
03:33:45 mlle: <za Andem>
03:34:04 Andarion: <sprawdza czy otwarte czy zamknięte>
03:34:38 Ventrue1: <zamknięte
03:34:43 Ventrue1: ale jest słaba kłódka>
03:34:51 mlle: może drucikiem?
03:35:02 mlle: :P
03:35:05 Andarion: <wyciąga wytrych >
03:35:08 Andarion: <i otwiera
03:35:36 Ventrue1: <otwirzył.. ma w tym wprawę>
03:35:39 mlle: <wchodzi>
03:35:56 Andarion: <rozgląda się po pomieszczeniu >
03:36:23 mlle: <okazałe te pajęczyny...myśli>
03:36:24 Ventrue1: <są jakieś grabki pod ścianą..
03:36:33 Ventrue1: ale jest i biurko.. krzesło.. duze pomieszczenie
03:36:38 Ventrue1: bez okien
03:36:42 Ventrue1: za to jest światło>
03:36:44 mlle: <patrzy na nie> mamy jakąś bron w razie czego :P
03:36:49 Ventrue1: pajęczyn nie ma..
03:36:57 Ventrue1: nowicjusze.. jak khaine
03:37:00 mlle: :P
03:37:02 Ventrue1: sprzątają sumiennie>
03:37:10 Ventrue1: taaak... grabie!!!!!!!!!>
03:37:11 Khaine: thx:)
03:37:17 arcmage: <:D>
03:37:27 arcmage: <Khai cieciem zostałeś>
03:37:34 Andarion: <rozgląda się za jakąś płachtą albo czymś takim
03:37:46 Andarion: sprawdza czy komórka przepuszcza światło
03:37:49 Khaine: <w końcu ktos docenia moją pracę;)>
03:37:50 Ventrue1: <nie ma..
03:37:58 Ventrue1: za to macie otwarte drzwi nadal..
03:38:03 Ventrue1: a tam świta coraz lepiej>
03:38:07 Andarion: <zamyka je>
03:38:09 mlle: :xups
03:38:14 mlle: <zamyka szybko>
03:38:30 Ventrue1: <ciemno wszędzie, głucho wszędzie...co to
będzie....>
03:38:41 mlle: :)
03:38:48 mlle: <dziady :P>
03:39:28 mlle: <usiadła w kacie...>
03:39:56 mlle: <znając moje szczęście coś się będzie działo..>
03:39:57 Ventrue1: <spać wam się chce..>
03:40:07 Andarion: <nadal sprawdza czy do komórki wpada choć odrobina
światła
03:40:16 Ventrue1: <nie wpada>
03:41:20 Andarion: <siada pod ścianą
03:41:21 mlle: <otrząsa się z zadumania>
03:41:39 Andarion: <okrywa się szczelnie płaszczem tak na wszelki
wypadek >
03:42:09 Ventrue1: <spaaac ...spicie>
03:42:24 mlle: <okrywa się swoim płaszczem.. patrzy na Anda z
wdzięcznością>
03:42:53 Andarion: <uśmiecha się leciutko do mlle i zasypia>
03:43:24 mlle: <drzemie>
03:43:47 Ventrue1: <spicie.. a MG idzie po picie>
03:45:18 mlle: <mimo drzemki trzyma w dloni sztylet>
03:48:17 Ventrue1: <spicie...
03:48:26 Ventrue1: spokojnie...
03:48:46 Ventrue1: nagle and czujesz jakieś szarpania za ramie>
03:48:54 Ventrue1: eeee...panie, co tu hotel???????????
03:49:10 mlle: <ocknęła się>
03:49:17 Ventrue1: <jakiś starszy facet próbuje cię obudzić>
03:49:36 Andarion: <próbuje się z lekka obudzić
03:49:38 mlle: <wystraszona na moment>
03:49:45 Ventrue1: <jest jeszcze dzień....smuga światła wpada
przez otwarte drzwi.. ale was nie dosięga>
03:50:04 Ventrue1: pobudka.. iść spać gdzie indziej
03:50:10 Ventrue1: <czujesz, ze to śmiertelnik>
03:50:19 mlle: <patrzy na smugę światła ze zgrozą>
03:50:23 Andarion: <budzi się powoli i patrzy na niego
03:50:39 Andarion: Próbuje zdominować
03:50:53 Ventrue1: <gość patrzy na ciebie>
03:51:01 Ventrue1: no co?
03:51:11 Ventrue1: co nic nie mówisz?
03:51:51 Andarion: Znikaj stąd
03:52:03 Andarion: I zamknij drzwi za pomocą dominacji
03:52:12 Ventrue1: <zmieszał się.....jak się znika????>
03:52:16 Ventrue1: drzwi zamyka
03:52:22 Ventrue1: ale zostaje
03:52:25 Ventrue1: z wami
03:52:28 Andarion: Zaśnij
03:52:31 Andarion: Spij do Nocy
03:52:35 Ventrue1: <spi>
03:52:45 Andarion: <zasypia znowu>
03:52:59 mlle: <po tym zdarzeniu nie może zasnąć>
03:53:11 Ventrue1: <cóz. .dominacja to konkretne zrozumiałe
polecenia... on nie umiał zniknąć>
03:53:17 Ventrue1: <mlle... zasypiasz.. jest dzień>
03:53:19 Andarion: wiem
03:53:29 Andarion: źle sformułowałem rozkaz
03:53:48 Andarion: <śpie spokojnie dalej>
03:58:23 Ventrue1: <pobudka.. wieczór juz>
03:58:56 mlle: <budzi się>
03:59:14 Andarion: <budzi się powoli
03:59:28 mlle: <rozgląda>
03:59:44 Ventrue1: <spokój
03:59:48 Ventrue1: śmiertelny jeszcze śpi>
04:00:06 mlle: <wstaje i patrzy na niego>
04:00:14 Andarion: <wychodzę nie budząc go
04:01:13 Ventrue1: <ok. ?>
04:01:23 mlle: <idzie za Andem i zamyka drzwi>
04:02:49 mlle: ......
04:02:56 Ventrue1: <ok.. stoicie przed chantrą>
***
03:32:01 mlle: <szukam jakiejś mysiej dziury>
03:32:14 Ventrue1: <nie ma...połatane wszystko..
03:32:17 mlle: <musi być jakieś wejście........>
03:32:32 mlle: <niespokojna coraz bardziej>
03:32:56 Andarion: <rozgląda się
03:33:05 Andarion: <patrzy na jakiej wysokości są okna
03:33:19 Ventrue1: <andarion.. wyczuwasz nagle jakiś niepokój..
swojej Matki....niewyraźne uczucie...po chwili mija>
03:33:37 Ventrue1: <jakieś 3-4 metry>
03:33:46 mlle: <hm........>
03:33:55 mlle: <patrzy na gorę>
03:34:07 mlle: <niewysoko...>
03:34:10 mlle: :P
03:34:45 mlle: <patrzy za szparami w ścianie>
03:35:00 Ventrue1: <taak...okna są na względnej wysokości....
03:35:17 Ventrue1: pięknie zakratowane.. czy raczej ozdobione
pieknymi.. hm..
03:35:20 Ventrue1: sztachetkami>
03:35:51 mlle: <no tak.... dom wariatów. nie ma się czemu dziwić
:P>
03:36:04 mlle: <kombinuje jak wejść>
03:36:17 mlle: <oczy z tyłu.. na wszelki wypadek>
03:36:49 mlle: <są szpary w ścianie?>
03:37:01 Ventrue1: <nie.....>
03:37:06 mlle: - -'
03:37:14 Ventrue1: <no.. moze takie grubości igły... czasami..
03:37:16 Andarion: <wysuwa pazury
03:37:20 mlle: <gładkie jak lustro?>
03:37:21 Ventrue1: piękny budynek
03:37:22 Ventrue1: twierdza>
03:37:25 Andarion: i próbuje się wspiąć do okien
03:37:48 Ventrue1: <zjeżdża na dół>
03:38:00 Ventrue1: <ale.. gdyby się złapać parapetu...>
03:38:02 mlle: <hm......trzeba sobie przypomnieć jak się wchodziło
do domu za życia..>
03:38:20 Andarion: <odsuwa się trochę
03:38:24 mlle: <sztylet wbija w szparki....te malutkie>
03:38:30 Andarion: na akcelce podbiega i wybija się go góry
03:38:35 Andarion: próbuje czegoś złapac
03:38:41 Ventrue1: <sztylet nie wejdzie.. nawet czubek się nie
zmiesci.
03:38:42 mlle: <przylepia się do ściany>
03:38:51 Ventrue1: <złapałeś sie parapetu>
03:38:56 Ventrue1: <jest dosc szeroki>
03:39:00 Ventrue1: <stabilny>
03:39:07 Andarion: <wchodzi na dach
03:40:35 Andarion: <podchodzi do jednego z okien
03:41:20 Ventrue1: <dach?????????????????>
03:42:02 Andarion: to tam nie ma dachu
03:42:05 Andarion: a parapet
03:42:10 Andarion: przepraszam
03:42:18 Andarion: no to wspinam sie na parapet
03:42:22 mlle: ....
03:42:30 mlle: - -'
03:42:49 mlle: <patrzy jak Andowi idziie.>
03:42:55 Ventrue1: <dach jest 4 pietra wyżej>
03:43:09 Andarion: no to wspinam się na parapet
03:43:14 Andarion: i badam okna
03:43:20 Andarion: czy można je jakoś otworzyć
03:43:41 Ventrue1: <sa zakratowane jak mówiłam>
03:43:46 Ventrue1: <nie da sie..>
03:43:53 Ventrue1: <nawet reki nie przeciśniesz>
03:44:09 Andarion: <zwiększam silę krwią i próbuje wyrwac kraty
03:44:34 Ventrue1: <do ilu siłe zwiększasz?????????>
03:44:51 Andarion: na maksimum nie będę sie patyczkował z tremcami
03:45:02 Khaine: <mhm...>
03:45:12 Andarion: wybacz khaine
03:45:26 Ventrue1: <ok... wyrwałeś po pewnym czasie....
03:45:34 Andarion: <zrzucam na dół
03:45:36 Khaine: <ja nic nie mówię...>
03:45:40 Ventrue1: ale spadłeś przy okazji z parapetu, bo aż cie
odrzuciło>
03:45:49 Andarion: <wskakuje znowu>
03:46:34 mlle: <.>
03:46:46 Ventrue1: <wskoczyłes>
03:47:06 Andarion: Mlle skacz< wyciągam w dół ramie by móc ją
złapać>
03:47:59 mlle: <skacze>
03:48:20 mlle: <pomaga sobie nogami opierając się o sciane>
03:48:28 Andarion: <wciąga ją na góre
03:48:34 Andarion: i rozwala okno
03:48:37 Andarion: wchodzi do środka
03:49:31 Ventrue1: <kiedy wchodziliście
03:49:37 Ventrue1: poczuliście nagły ból..
03:49:41 Ventrue1: paraliżujący..
03:49:53 Ventrue1: po chwili jednak ustał>
03:50:12 mlle: <otrząsa się.......egh...>
03:50:16 Andarion: <rozglądam sie nerwowo
03:50:28 mlle: <zastanawia się co to było>
03:50:56 Andarion: <rozgląda sie czy nie ma w pokoju jakichś runów,
albo czegoś takiego
03:51:04 Ventrue1: <nic>
03:51:35 mlle: <rozgląda się po pomieszczeniu>
03:52:03 Ventrue1: <znajdujecie sie w dosc spory okrągłym
pomieszczeniu...
03:52:16 Ventrue1: to chyba
jakis gabinet.. kilka książek na biurku..
03:52:28 Ventrue1: ładny wystrój.. mahoniowe drewno>
03:52:31 Andarion: <rzucam na nie okiem>
03:52:35 Andarion: na książki
03:53:09 mlle: <patrzy gdzie są drzwi>
03:53:17 Ventrue1: <hm.. troche historii.. jakąś z taumaturgii
chyba.. ale po łacinie>
03:53:26 Ventrue1: <drzwi są niemal na wprost okna>
03:53:40 Andarion: <rusza powoli ku nim>
03:53:52 mlle: <podchodzi do nich ostrożnie i nasluchuje>
03:54:56 Ventrue1: <cisza>
03:54:59 Andarion: <nadwrażliwość i również nasłuchuje
03:55:08 Andarion: <powoli wychyla głowe na zewnątrz
03:55:13 mlle: <patrzy na Anda>
03:55:37 mlle: <miecz koło dłoni>
03:56:07 Ventrue1: <cisza.. spokój>
03:56:21 mlle: <szeptem> wychodizmy?
03:56:26 Andarion: <wychyla sie powoli na korytarz
03:56:34 Andarion: tak ale powoli <odszeptuje>
03:56:48 mlle: ok......
03:57:00 mlle: <wychodzi za Andem>
03:57:08 Andarion: <wychodzi powolutku na zewnątrz>
03:57:18 Andarion: <rozgląda się intensywnie nasłuchuje
03:57:48 Ventrue1: <cisza.. spokój.. az podejrzana>
03:58:30 mlle: <oczy dookoła glowy>
03:58:46 mlle: <nigdy nic nie wiadomo.. w myślach>
03:58:47 Andarion: <skupia sie maksymalnie na obserwacji otoczenia i
idzie powoli wzdłuż korytarza niemal przylepiony do ściany
03:59:33 Ventrue1: <jakis hałas na górze.. niewyrazny.
03:59:41 Ventrue1: stopniowo przyjmuje na sile..
03:59:44 Ventrue1: dwa głosy...
03:59:52 Andarion: <wsłuchuje się w nie
03:59:54 Ventrue1: męskie...
03:59:55 Ventrue1: hm..
04:00:00 Ventrue1: może nastoletnie nawet
04:00:08 Ventrue1: stupot nóg po schodach...
04:00:14 Andarion: <zamyka oczy i wystrza słuch
04:00:22 Ventrue1: zas sie spóźniliśmy.. regent nam tego nie
przepuści...
04:00:26 mlle: <cofa się nieco>
04:00:34 Ventrue1: będziemy tu myc podłogę przez następne dwa wieki
04:00:37 Ventrue1: tym bardziej
04:00:39 Ventrue1: ze ponoć sam
04:00:51 Ventrue1: Coucillor Etrius miał dzis byc na Konwokacji>
04:00:56 Ventrue1: <przyśpieszają>
04:01:05 Ventrue1: <biegna na dół>
04:01:12 Andarion: <otwieram oczy
04:01:20 Andarion: powoli ide za nimi na palcach
04:01:47 Andarion: <Małe pytanie czy tremere potrafią od razu poznać
że ktoś nie jest tremere ??>
04:01:48 Ventrue1: <biegną na dól.. do piwnic>
04:01:58 Ventrue1: <nie>
04:02:12 Andarion: trzeba dopaść jakichś dwoje tremców
04:02:16 Ventrue1: <tylko antitribu rozpoznają od razu po znaku na
czole>
04:02:19 Andarion: podszyjemy sie pod nich
04:02:23 Khaine: < po krwi zawsze... i poznajemy tremere anitribu>
04:02:28 Ventrue1: <cóz... tych dwóch..
04:02:34 Ventrue1: ubrani są w togi z kapturami...
04:02:40 Ventrue1: granatowe>
04:02:43 Andarion: za mną mlle
04:02:45 mlle: ah...
04:02:52 Andarion: <szepcze i podążam szybko za nimi
04:02:53 mlle: moje ulubione ubranko
04:03:01 Ventrue1: <po krwi.. ale trzeba jej spróbowac.. na oko
zwykłego treemre nie zobaczysz>
04:03:07 mlle: <idzie za Andem>
04:03:10 Khaine: <wiem>
04:03:39 Ventrue1: <skrecają na schodach an dół>
04:04:01 Andarion: szybko mlle
04:04:08 Andarion: ty tego z prawej ja tego z lewej
04:04:16 Andarion: <wyciągam miecz obosieczny
04:04:21 mlle: <biegnie na paluszkach ale szybko>
04:04:26 Andarion: i na palcach i akcelce biegnę za nimi
04:04:58 Ventrue1: <nic nie zauważają... rozmawiają o
konsekwencjach spóźnienia>
04:05:00 mlle: <miecz w ręku>
04:05:04 Khaine: <hi wojna:P>
04:05:11 Andarion: <powala ich na ziemie
04:05:24 Andarion: i wali po łebkach głowicą miecz
04:05:28 Andarion: by ogłuszyć
04:05:34 Ventrue1: <pada zaskoczony>
04:05:59 Andarion: <nokautuje go i rzucam okiem jak idzie mlle
04:06:04 Khaine: <czy ja musze na to patrzeć, Księżno?>
04:06:20 Ventrue1: <khainie.. cierpliwości.... śmiech>
04:06:23 mlle: <jedno walnięcie i koniec>
04:06:29 Khaine: <mordują moich braci>
04:06:35 Khaine: <albo i mnie samego>
04:06:37 Andarion: protestuje
04:06:42 Andarion: powiedziałem
04:06:45 Andarion: NOKAUTUJE
04:06:55 mlle: nie mordujemy!!
04:06:58 arcmage: <:D>
04:07:08 ~Snake: sam slyszalem Nokautuje
04:07:44 Khaine: <ehhhh:((>
04:07:47 Andarion: <przerzucam typka przez ramie i szukam jakiegoś
miejsca gdzie można by ich schowac
04:08:03 Ventrue1: <cóz...
04:08:05 mlle: może jakiś schowek na graty?
04:08:10 Ventrue1: sa odgałezienia korytarzy..
04:08:14 Ventrue1: kilkoro drwi>
04:08:31 Andarion: <podchodzi do jednych i wsłuchuje sie czy kogoś
nie ma
04:08:40 Ventrue1: <cisza>
04:08:51 Andarion: <powoli otwieram i wchodze
04:08:56 Ventrue1: <ok..
04:09:04 Ventrue1: kolejny gabinet>
04:09:29 Andarion: <wyciągam stalową sznurek
04:09:35 Andarion: <zdejmuje ze swojego toge
04:09:39 Andarion: i przebieram sie w nią
04:09:51 Ventrue1: <troche ciasna ale jest>
04:09:55 mlle: <przebiera się>
04:10:03 Andarion: bierze obu
04:10:07 Ventrue1: <no mlle.. ty w swojej pływasz>
04:10:15 mlle: <narzuca kaptur>
04:10:18 mlle: no.....
04:10:20 Andarion: przywiązuje do czegokolwiek
04:10:23 mlle: chyba tak :P
04:10:29 mlle: nic nie widzę przez niego :P
04:10:37 Ventrue1: <biurko. krzesło, szafa>
04:10:41 Ventrue1: <okno..>
04:10:42 Andarion: do biurka
04:10:44 Ventrue1: szafka..>
04:10:46 mlle: <zamienia się z Andem na togi>
04:10:58 Ventrue1: <striptiz...hehehehe>
04:11:00 Andarion: odrywam po kawałku z ich ubrań które mają teraz na
sobie
04:11:03 Andarion: i knebluje
04:11:15 Andarion: dobra możemy iść
04:11:17 Ventrue1: <no to zostali w samych gaciach>
04:11:36 mlle: :P
04:11:39 mlle: hihihih
04:11:51 Andarion: współczuje im jak już ich znajdą
04:11:58 Andarion: <mówi z diabelskim uśmiechem>
04:12:01 mlle: <zakrywa twarz kapturem>
04:12:02 Andarion: <wychodzi powoli
04:12:55 Andarion: <wychodzi>
04:13:02 Andarion: dobra mlle teraz naturalnie
04:13:09 mlle: <za Andem drepcze>
04:13:10 Andarion: jakbyśmy byli u siebie w domu
04:13:16 Andarion: obok mlle obok
04:13:18 mlle: :)
04:13:30 mlle: oj lepiej żebym się tak nie zachowywała :P
04:13:45 Andarion: wiesz o co chodzi
04:13:48 Ventrue1: <słyszycie jakiś głos za drzwiami.. rozmowę...
04:13:53 mlle: ;)
04:13:55 mlle: wiem :P
04:13:58 Andarion: <wsłuchuje sie w nią
04:14:02 Ventrue1: cos o rytuale>
04:14:09 Ventrue1: i pracy
04:14:25 Andarion: <wsłuchuje sie jeszcze mocniej
04:14:29 mlle: <slucha>
04:14:54 Ventrue1: <mówia cos o koniecznosci przygotowania
laboratorium i uczniach co maja przyjść
04:15:30 Andarion: <słucham mocniej czy nie mają na myśli ven
04:15:32 mlle: <patrzy na Anda> ale ja jestem kobietą........
04:15:36 mlle: 8/
04:15:49 Ventrue1: <nic o niej>
04:16:24 Andarion: a co wśród tremów nie ma kobiet ??
04:16:32 mlle: hm....
04:16:33 Ventrue1: <są.....
04:16:34 Khaine: <są!>
04:16:41 Ventrue1: określani jako uczniowie>
04:16:43 Khaine: <moja córka to co?>
04:16:47 mlle: jeśli mówią o uczniach a nie uczennicy........8/
04:16:48 Ventrue1: <nowicjusze>
04:16:51 Khaine: <apprentice...>
04:16:52 Ventrue1: <bez względu na płeć>
04:16:59 mlle: no dobra.........
04:17:00 Khaine: <dokładnie>
04:17:02 mlle: - -'
04:17:15 Andarion: Dobra ide szybkim krokiem wzdłuż korytarza
04:17:16 mlle: te moje szczegółowe analizowanie..- -'
04:17:21 Andarion: i rozglądam sie za kimś
04:17:42 Ventrue1: <nie ma nikogo>
04:17:55 Andarion: <ide dalej
04:18:03 Andarion: <rozglądam sie nasłuchuje
04:18:21 Ventrue1: <jakies głosy za kolejnymi drzwiami.
04:18:23 Ventrue1: sporo ich...
04:18:39 Ventrue1: chyba cała chantra tam siedzi>
04:18:41 Andarion: <wsłuchuje sie>
04:18:47 mlle: <idzie ale trochę niepewnie>
04:18:54 Ventrue1: <mówią o sprawach tremere.
04:19:04 Andarion: <wsłuchuje sie mocno>
04:19:18 Ventrue1: <cos o wrogach w chantrze...
04:19:22 Ventrue1: i solidarności.
04:19:24 Andarion: <Jak tremowie sie do siebie zwracają>
04:19:30 Ventrue1: <drzwi są mocne.. tłumia dźwięki>
04:19:38 Ventrue1: <kto to wie......
04:19:52 Ventrue1: zapytaj kogoś....
04:19:55 Ventrue1: mnie tam nie ma>
04:20:27 Andarion: <przełykam śline i wchodze do środka>
04:21:03 mlle: <zamyka oczy na chwilę i wchodzi za Andem>
04:21:05 Ventrue1: <kiedy wchodzisz wszystkie oczy zwracaja sie an
ciebie>
04:21:26 Andarion: <spoglądam na nich z udawanym zdziwieniem>
04:21:27 Ventrue1: <na drugim koncu pomieszczenia siedzi kilka
postaci....
04:21:31 Andarion: coś nie tak ??
04:21:32 Ventrue1: dostojnie ubranych..
04:21:38 Ventrue1: reszta, podobnie jak wy
04:21:43 Nurpu: witam
04:21:46 Khaine: <buhahahahahaha spóźnił się:P buahhahahaha>
04:21:48 Ventrue1: w togach siedzi dookoła pomieszczenia...
04:21:50 Khaine: witaj
04:21:56 Ventrue1: togi maja w róznych kolorach..
04:21:58 Andarion: <próbuje sie wmieszać w tłum
04:22:10 Ventrue1: tylko ci za stołem sa w ozdobnych.. purpurowych>
04:22:13 mlle: <idzie za Andem jak cień>
04:22:18 Ventrue1: <nagle jeden mężczyzna wstaje
04:22:25 Ventrue1: pokazuje na was palcem
04:22:34 Ventrue1: A to co ma być?????????
04:22:37 Andarion: <staje spuszczam lekko głowe
04:22:43 mlle: <patrzy na niego>
04:22:45 Ventrue1: ,gniewny, silny głos zmraża do szpiku kości..
04:22:48 Andarion: Wybaczcie spóźnienie
04:22:53 mlle: <spod kaptura>
04:22:55 Ventrue1: wszyscy patrzą na was ze strachem.. moze
pogarda>
04:22:58 Andarion: Bardzo przepraszam <uniżonym głosem>
04:23:04 Ventrue1: spóznienie, Dziecko..............
04:23:15 Ventrue1: spóźniasz sie na Konwokację????!!!!!!
04:23:26 Ventrue1: <jest rozsierdzony>
04:23:33 Ventrue1: Wiesz czym to grozi??????????
04:23:35 Andarion: To w sprawie tej dwójki która sie chce dostac do
chantry
04:23:43 Andarion: <udaje przestrach
04:23:54 Ventrue1: a co z nimi????????????
04:23:58 Khaine: <And idzie czyścić toalety buhahahaha>
04:24:10 Ventrue1: jak sie nazywacie?
04:24:11 mlle: <khai..>
04:24:11 Andarion: <oni sie tu dostali
04:24:15 arcmage: <:D>
04:24:26 Andarion: <mówie łamiącym sie głosem>
04:24:33 Ventrue1: hm.. wiec się tym zajmiemy.. a wy skąd to
wiecie??????????
04:24:37 Andarion: <widziałem jak przekradali sie tędy
04:24:47 Andarion: i ruszyłem szybko o tym powiedzieć
04:24:49 Ventrue1: nazwiska wasze Nowicjusze...
04:25:02 Ventrue1: taak.. i szedłeś tu 40 minut???????????????????
04:25:04 mlle: Iaculatrix....
04:25:08 mlle: <łamiący się glos>
04:25:15 Andarion: Stenbar
04:25:18 Ventrue1: nie kojarzę...
04:25:39 Ventrue1: z jakiego jesteście Kręgu?
04:25:41 Andarion: wcześniej zatrzymały nas obowiązki które nam dano
04:25:47 Ventrue1: i kto waszym Mentorem????
04:26:00 Ventrue1: obowiązki na dziś to było stawienie sie tutaj
04:26:07 Andarion: <widze że pozycja jest niemal stracona
04:26:23 Ventrue1: <jeden z mężczyzn za stołem bacznie wam sie
przygląda...ma długie czarne włosy
04:26:24 Andarion: wskazuje mlle nieznacznie na drzwi
04:26:24 mlle: <udaje że próbuje sobie przypomnieć
"mentora">
04:26:29 Ventrue1: i najpiękniejsze ubranie
04:26:33 Ventrue1: wygląda dość groźnie
04:26:35 Ventrue1: ale bardzo dostojnie>
04:26:43 Andarion: <odwracam wzrok tak by na niego nie patrzeć
04:27:02 Ventrue1: Wygłosicie Przysięgę i siadajcie..
04:27:11 Ventrue1: tamtymi włamywaczami
04:27:15 Ventrue1: zajmiemy sie później
04:27:35 Andarion: <pozornie z wstydem spuszczam wzrok
04:27:47 Andarion: tymczasem sięgam pod płaszcz po granaty napalmowe
04:28:22 mlle: <pod togą szuka miecza>
04:28:34 mlle: <dyyyskreeetnie>
04:28:38 Khaine: <polczat wywalił za bezczynność...?>
04:28:41 Andarion: Mlle uciekaj !!!!<wrzeszczę po czym rzucam na
środek sali dwa granaty
04:28:48 Andarion: <i rzucam się do drzwi
04:28:53 mlle: <szybko w nogi>
04:29:08 Andarion: <na akcelce do drzwi>
04:29:10 Ventrue1: <drzwi nagle sie zatrzaskują....
04:29:16 Ventrue1: granaty znikają....
04:29:25 Andarion: <wyrywam miecz
04:29:30 Andarion: i próbuje rozwalić drzwi
04:29:46 Ventrue1: wstaje ów dziwny mężczyzna siedzący przy stole
04:29:56 Ventrue1: reszta tremere was atakuje i próbuje pojmac
04:29:57 Andarion: <zrzucam przebranie
04:30:04 Andarion: <zdejmuje płaszcz
04:30:07 Andarion: STAĆ!!!
04:30:12 mlle: <unika jak może tremów>
04:30:14 Andarion: <donośnym głosem
04:30:19 Andarion: wysadzę was w powietrze
04:30:24 Andarion: jeśli sie nie zatrzymacie
04:30:26 Ventrue1: <śmiech>
04:30:31 mlle: <miecz wyciągnięty w ich stronę>
04:30:39 Ventrue1: Nic nie możesz zrobić Andarionie...
04:30:40 Andarion: <odwracam płaszcz
04:30:51 Ventrue1: <dziwny facet wychodzi na srodek
pomieszczenia>
04:30:58 mlle: <sięga po gwiazdy>
04:31:05 Andarion: <jest tam cała masa materiałów wybuchowych
04:31:11 Andarion: Etrius ??
04:31:30 Ventrue1: Czyżby Matka cos ci o mnie mówiła??????????
04:31:42 mlle: ???<patrzy na Anda>
04:31:51 Andarion: <uśmiecha sie z pogardą>
04:32:00 Andarion: Jestem samodzielny
04:32:10 Andarion: w przeciwieństwie do tej twojej bandy
04:32:19 Khaine: <grrrr>
04:32:22 Andarion: sam sie czegoś dowiedziałem
04:32:25 Ventrue1: <ból.. upadasz>
04:32:29 Andarion: wybacz racja sytuacji
04:32:32 Andarion: <powstaje
04:32:36 Andarion: <nie poddaje sie>
04:32:37 Ventrue1: <przeraźliwy ból we wnętrznościach>
04:32:48 Andarion: <nie poddaje sie i wstaje mimo bólu
04:33:06 mlle: grrrrrrrrr
04:33:11 Andarion: <szepcze coś cicho>
04:33:16 Ventrue1: <nie jesteś w stanie..
04:33:24 Ventrue1: jesteście otoczeni>
04:33:26 mlle: <podbiega do Anda>
04:33:28 Andarion: <próbuje sam siebie zmusić
04:33:32 Andarion: do wstania
04:33:48 mlle: <a nich cos tu podejdzie...>
04:34:16 Ventrue1: <jesteście jak myszy zagonione w kąt przez
bandę kotów>
04:34:42 Andarion: raczej jak tygrysy zaszczute przez kojoty
04:34:43 mlle: <mimo beznadziejnej sytuacji patrzy na tremów z
pogardą>
04:34:49 Andarion: <mówie dość głośno by usłyszeli
04:34:58 Ventrue1: <mlle.. nagle tracisz wzrok>
04:35:02 arcmage: <ojejq>
04:35:08 mlle: <aaaarrgh........>
04:35:09 ~Snake: ...
04:35:39 Andarion: Jesli mam zginąć to w walce <wyszeptuje
04:35:40 mlle: <twarz w dłoniach>
04:35:54 Andarion: <próbuje skorzystać z krwi by opanować ból
04:35:59 Andarion: i rzucam sie na Etriusa
04:36:03 Andarion: z pazurami
04:36:28 mlle: <wymachuje mieczem>
04:36:43 mlle: <slyszy tylko co się dzieje>
04:36:49 Ventrue1: <tylko sie podniosłeś od razu cie odrzuciło
04:36:58 Ventrue1: poczułeś boł na ciele.. płomienie>
04:37:12 Andarion: <sprężam wszystkie mieśnie
04:37:17 Andarion: <próbuje iść do przodu
04:37:42 Ventrue1: Hm.. bezczelny szczeniak.. wdał sie w Matkę...
04:37:47 Ventrue1: i jej Ojca
04:38:01 Andarion: szczeniak
04:38:07 Andarion: jesteś tylko nędznym ochłapem
04:38:16 Andarion: nie wartym nawet by na niego pies naszczał
04:38:52 Andarion: <ide powoli niemal bezwładnie przed siebie
04:39:00 Andarion: w dłoni trzymam obosieczny miecz
04:39:13 Ventrue1: nagle płomienie gasną...
04:39:14 Andarion: przybieram taką minę że nikt nie powinien sie
ośmielić zbliżyć
04:39:21 Ventrue1: leczysz sie nieco.. sam nie wiesz czemu...
04:39:27 mlle: <próbuje walczyć>
04:39:35 Ventrue1: <Etrius marszczy brwi.. zamysla sie...
04:39:40 Andarion: patrzy na Etriusa z nienawiscią
04:39:41 Ventrue1: jakby...
04:39:42 Ventrue1: koncentruje...>
04:39:47 Andarion: Nie potrzebuje twojej Litości
04:40:00 Andarion: <przygotowuje umysł na atak Etriusa
04:40:15 Ventrue1: <koncentruje sie.. jakby cos mu się w tym
wszystkim nie podobało...>
04:40:38 mlle: <nasłuchuje>
04:40:44 Ventrue1: trzymajcie ich!!!!!
04:40:46 Ventrue1: juz!!!!!!!!!!!!!!!
04:40:59 Andarion: <odskakuje saltem
04:41:02 Ventrue1: <rzuca sie na was cała zgraja Tremere
04:41:07 Ventrue1: otaczają
04:41:13 mlle: <próbuje uciekać>
04:41:15 Andarion: ,zrzucam na nich granaty
04:41:17 Ventrue1: widzicie tylko nich.. tj. ty andarionie
widzisz...>
04:41:28 Ventrue1: granaty znikaja...
04:41:38 Andarion: sieke na odelw mieczem i pazurami
04:41:41 Ventrue1: juz czujecie ich dotyk na sobie...
04:41:43 Ventrue1: ciemnosc.......>
04:41:50 Ventrue1: <a MG idzie po picie>
04:42:04 mlle: <gdy wyczuwa bliskość kogoś wali mieczem>
04:42:26 Ventrue1: <ciemnosc...cisza>
04:42:40 Andarion: ,obracam sie jak huragan tnąc mieczem
04:42:47 Andarion: nie poddaje sie aż do samego końca
04:43:10 mlle: <unika jak może i tnie mieczem. powietrze i
przypadkowego trema>
04:43:55 mlle: <korzysta z pozostałych zmysłów>
04:45:49 Ventrue1: Khainie....
04:45:58 Khaine: Tak, Pani?
04:46:05 Ventrue1: siedziałeś sobie spokojnie na pierwszej w tej
chantrze konwokacji
04:46:11 Ventrue1: szczesliwy jak paczek w maśle
04:46:19 Khaine: <zaszczyt...>
04:46:22 Ventrue1: sam Etrius zaszczycił was swa obecnością
04:46:35 Ventrue1: i powita kilku nowych uczniów, w tym ciebie
04:47:24 Ventrue1: <siedzisz spokojnie.. juz po wyrecytowaniu
przysiegi
04:47:37 Ventrue1: i powoli zaczynasz sie dowiadywać.. jak zresztą wszyscy
04:47:43 Khaine: <siedzę dumny i szczęśliwy..>
04:47:45 Ventrue1: co się akurat w tej chantrze dzieje
04:47:50 Ventrue1: regent objaśnia sprawe
04:47:52 Ventrue1: wejscia wrogów
04:48:07 Khaine: <słucham uważnie..>
04:49:06 Ventrue1: <nagle drzwi sie otwierają i bezczelnie wchodzi
dwóch spóźnialskich o których regent tak się pieklił>
04:49:37 Khaine: <spoglądam na nich z dużą niechęcią>
04:49:38 Ventrue1: <wszyscy, łącznie z tobą,
04:49:42 Ventrue1: zwracaja na nich wzrok..
04:49:49 Ventrue1: regent wstaje...
04:49:51 Ventrue1: robisz cos??
04:50:21 Khaine: <przyglądam się ciągle... i czekam na reakcje regenta
i innych starszych ode mnie>
04:52:20 Ventrue1: <regent zaczyna fuczec na spóźnialskich... Etrius
tylko patrzy...jakby myślał>
04:52:24 arcmage: <aaa...:(>
04:53:29 Ventrue1: <regent ciągle ich opiernicza
04:53:31 Ventrue1: pyta o nazwiska..
04:53:43 Ventrue1: i każe recytować Przysięgę>
04:53:53 Khaine: <czekam na reakcję Etriusa i patrzę na spóźnionych z
dużą niechęcią>
04:54:07 Ventrue1: <Etrius tylko siedzi>
04:54:21 Ventrue1: <a oni.. bezczelni.. ani słowa Przysięgi...
04:54:37 Ventrue1: nagle jeden krzyczy uciekaj i rzuca na środek sali
dwa granaty.....
04:54:40 Khaine: <grrrrr>
04:54:46 Khaine: <zaskoczenie>
04:54:49 arcmage: <bum>
04:55:09 Ventrue1: <arc...cicho!!>
04:55:14 Ventrue1: <co robisz>
04:55:21 arcmage: <wybacz, głupawka>
04:55:23 Khaine: <zrywam się z miejsca... potencja krwi>
04:55:38 Ventrue1: <nagle granaty znikają....
04:55:44 Ventrue1: wstaje Etrius....
04:55:56 Ventrue1: reszta twego klanu rzuca sie na przybyszy..
04:56:02 Ventrue1: ci próbują sie bronic..
04:56:10 Ventrue1: Etrius przemawia..
04:56:13 Ventrue1: cała sala milknie...
04:56:21 Ventrue1: nagle..
04:56:28 Khaine: <zatrzymuje się na slowa Etriusa>
04:56:42 Ventrue1: zwraca sie do jednego z przybyszów Andarion...i tytułuje
Synem Victorii..>
04:57:08 Ventrue1: szczeniak bardzo bezczelnie sie do niego
odzywa....
04:57:09 Khaine: <zastanawiam sie czy to ta Victoria która widziałem
na korytarzu>
04:57:19 Ventrue1: masz ochote rzucic sie na niego i wyrwać mu
jezyk..
04:57:38 Khaine: <oburzam sie bardzo... ale przez wzgląd na Etriusa
czekam najpierw na jego reakcje>
04:58:00 Ventrue1: <andarion nagle upada...
04:58:09 Ventrue1: jego towarzysz próbuje go bronic...
04:58:25 Ventrue1: po chwili dezorientuje sie.. jakby nic nie widział...
04:58:34 Ventrue1: chociaz są osaczeni....
04:58:38 Khaine: <spoglądam z nienawiścią>
04:58:43 Ventrue1: ten andarion...bezczelny szczeniak...
04:58:49 Khaine: <ale czekam wciąż... grrrrrrr....>
04:58:53 Ventrue1: jeszcze pyskuje do twego Pana>
04:59:02 Khaine: <choć szlag mnie trafia....>
04:59:11 Khaine: <jeszcze raz... mowie w myślach>
04:59:14 Ventrue1: nagle zaczyna płonąc...
04:59:23 Ventrue1: a mimo wszystko się stawia
04:59:37 Ventrue1: drugi kainita jest zdezorientowany totalnie
05:00:01 Ventrue1: masz ochote rzucic sie na nich...
05:00:09 Khaine: <a mam... i to jaką!>
05:00:14 Ventrue1: ale w tej samej chwili widzisz...
05:00:15 Ventrue1: jak Etrius...
05:00:24 Ventrue1: nagle.. zatrzymuje się.. koncentruje..
05:00:38 Ventrue1: czujesz przepływ potężnej.. niesamowicie potężnej
magii...
05:01:18 Khaine: <staram się pojąc jej moc i źrodło>
05:01:24 Ventrue1: nagle Etrius krzyczy byście ich łapali...
05:01:39 Ventrue1: <moc jest przeogromna.. nigdy się z czymś takim
nie spotkałeś...
05:01:56 Ventrue1: <widzisz jak twoi bracia rzucają sie na
przybyszy....
05:02:02 Khaine: <atak z nienawiścią... spalam krew na zwiększenie
sily, potencji krwi uzylem wcześniej>
05:02:36 Ventrue1: <rzucasz sie na wszystkich.. musisz ich
złapac....
05:02:43 Ventrue1: dotykasz jednego z nich...
05:02:48 Ventrue1: juz go masz w swych dłoniach.....
05:02:55 Ventrue1: czujesz w sobie potege..
05:03:05 Khaine:
<zaciskam pieść z całej siły>
05:03:12 Ventrue1: <mlle.. jestes?????????>
05:03:20 Khaine: <warczę coś wściekle>
05:03:22 mlle: jestem
05:03:28 Andarion: ready to action
05:03:30 Ventrue1: ok...
05:03:36 Ventrue1: <ciemnosc... cisza.....
05:03:43 mlle: :]
05:03:46 Ventrue1: spodziewaliście się ciosów.... bólu.. nic nie ma.....
05:03:59 Ventrue1: po chwili czujecie chłód.. przyjemny.....
05:04:00 mlle: <ciemność...widzę ciemność...ciemność
widzę...:P>
05:04:00 Andarion: <próbuje utrzymać świadomość
05:04:09 Ventrue1: andarion.. szczególnie koi twoje poparzone
ciało...>
05:04:17 arcmage: <mlle...:D>
05:04:20 Andarion: <utrzymać sie na nogach
05:04:22 Andarion: nie poddaje sie temu
05:04:28 mlle: <:D>
05:04:35 mlle: :x
05:04:38 Ventrue1: <leżysz.. oboje lezycie..
05:04:43 Ventrue1: nie jesteście w stanie wstac>
05:04:48 mlle: <martwe oczy>
05:05:04 Andarion: <resztkami sił próbuje sie poruszyć
05:05:13 Ventrue1: instynkt podpowiada wam.. że powinniście sie leczyć
05:05:17 Ventrue1: póki możecie
05:05:26 Andarion: <próbuje sie leczyć
05:05:33 Andarion: o ile moge
05:05:51 mlle: <bierze twarz w dłonie>
05:06:31 Ventrue1: <leczysz sie>
05:06:36 mlle: <ma slabą krew..........nie wychodzi jej>
05:06:38 Ventrue1: <dość łatwo.. szybko..
05:06:50 Ventrue1: aż za łatwo>
05:06:57 Andarion: <próbuje sie rozejrzeć dookoła
05:07:03 mlle: -- '<podejrzane>
05:07:13 mlle: <jak wszycho :P>
05:07:22 mlle: :x
05:07:44 Ventrue1: <jesteście w ciemnym pomieszczeniu......
05:07:50 Andarion: <próbuje wstać
05:07:56 Ventrue1: chłodnym..
05:07:56 Ventrue1: wokół was nie ma nikogo...
05:07:56 Andarion: <sprawdzić co mam przy sobie
05:08:02 mlle: <czyli prawie żadnej różnicy :P>
05:08:20 Ventrue1: <wstajesz...o dziwo juz wyleczony..
05:08:20 Ventrue1: z poparzeń.. nigdy sie z tym nie spotkałeś....>
05:08:25 mlle: <rozgląda się za swoimi rzeczami>
05:08:34 Andarion: <rozglądam sie nerwowo
05:08:44 Andarion: sprawdzam czy mam przy sobie coś ze swojego sprzętu
05:09:08 mlle: <wstaje powoli.. chwiejnie>
05:09:19 Ventrue1: wszystko wyrzuciłeś..
05:09:33 Andarion: nawet broń białą
05:09:33 Ventrue1: <mlle.. odzyskałas wzrok..>
05:09:57 mlle: <tak wiem>
05:10:14 Andarion: <rozglądam sie za jakimiś drzwiami
05:10:48 Ventrue1: <dzwi nie widac..
05:10:53 Ventrue1: mrok zalewa wszystko
05:11:07 Andarion: <próbuje dojśc do jakiejś ściany
05:11:10 Ventrue1: za to przed wami stoi ogromne lustro w złoconej
oprawie...
05:11:18 Andarion: <rzucam na lustro okiem
05:11:22 Andarion: podchodzę powoli
05:11:25 mlle: <...>
05:11:33 Ventrue1: hm...
05:11:33 Andarion: ,ale utrzymuje bezpieczny dystans
05:11:45 Ventrue1: dziwne.. ale wydaje ci sie.. jakby nieco emanowało
światłem......
05:12:02 Andarion: <przyglądam sie mu uważnie
05:12:14 mlle: <prycza ..rozumiem ..ale lustro..>
05:12:19 Ventrue1: tylko świeci....
05:12:25 mlle: :x
05:12:30 Ventrue1: moze ciut jasniej
05:12:33 Andarion: <powoli podchodzę
05:12:38 Ventrue1: dziwnie sie przy nim czujecie....
05:12:38 Ventrue1: jaks moc w nim...
05:12:46 Andarion: <obchodzę dookoła
05:12:53 mlle: <obserwuje z bezpiecznej odległości>
05:13:00 Andarion: oddycham głębiej
05:13:15 Andarion: sprawdzam czy nie doznaje jakichś dziwnych sensacji
albo czegoś takieg
05:13:26 Ventrue1: <po chwili jakby lustro nieco przygasło.....
05:13:35 Ventrue1: ale jakos dziwnie..
05:13:45 Ventrue1: bo tylko po srodku..
05:13:50 Andarion: <odsuwam sie z lekka w cień
05:13:53 Ventrue1: brzegi nadal sa jasne..
05:14:04 mlle: <kamera nowej generacji....?>
05:15:09 Ventrue1: <światło jeszcze przygasa..
05:15:20 Ventrue1: zauważacie w lustrze jakis cien...
05:15:26 Andarion: <przyglądam sie z uwagą
05:15:33 Ventrue1: jakby ruch...
05:15:49 Ventrue1: <po chwili słyszycie...czujecie.. głos.. telepatyczny.........
05:16:00 ** przychodzi ~Goratrix...
05:16:04 Andarion: <koncertuje sie>
05:16:32 ~Goratrix: Nie spodziewałem się, ze będę zmuszony pomagać szczenięciu
Victorii Esche
05:16:46 Ventrue1: <postac materializuje sie...>
05:16:51 Andarion: Pomagać
05:16:51 Andarion: ??
05:16:59 Ventrue1: <teraz juz ja widać normalnie..
05:17:00 mlle: <???>
05:17:20 Andarion: <nerwowo wodze dłonią w poszukiwaniu jakiejś broni
05:17:24 Ventrue1: dostojny mężczyzna z brązowymi włosami do
ramion>
05:17:29 ~Goratrix: a myślisz młody ze kto was stamtąd wyciągnął???
05:17:38 ~Goratrix: Etrius rozerwałby cię na strzępy
05:17:41 Andarion: po co ??
05:17:44 mlle: <patrzy na przybysza?
05:17:52 Andarion: po co mi pomogłeś
05:18:03 ~Goratrix: to moja sprawa..
05:18:04 Andarion: ktoś taki jak ty nigdy nie pomaga za darmo
05:18:11 mlle: >
05:18:11 ~Goratrix: <mruży oczy....
05:18:11 Andarion: jaka jest twoja cena
05:18:14 ~Goratrix: wygląda nieco przerażająco>
05:18:18 Andarion: czego chcesz
05:18:30 ~Goratrix: powiedzmy ze oboje.. a właściwie trójka z nas ma
problem..
05:18:30 Andarion: <dość już w życiu widziałem by sie go nie bać>
05:18:41 Andarion: tak
05:18:48 Andarion: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem ??
05:18:56 mlle: <opiera się o ścianę>
05:19:03 ~Goratrix: twoja matka bo ją zabija.. ja bo tu siedzę.. a ty
nic nie możesz zrobić na to.. no i macie razem dług u mnie...
05:19:03 ~Goratrix: na to wygląda...
05:19:21 Andarion: a jak niby mamy spłacić ten dług
05:19:30 ~Goratrix: nie spodziewałam się, ze będę zmuszony się bratać
z rodem Gabriella
05:19:36 ~Goratrix: tak jak wam po drodze...
05:19:43 Andarion: czasem trzeba zawierać najdziwniejsze sojusze
05:20:02 ~Goratrix: ja wam pomagam ja odzyskać i wyjść.. a wy
zabieracie mnie ze soba...
05:20:02 Andarion: masz zamiar wplątać nas w jakiś swój przebiegły plan
05:20:06 ~Goratrix: moja magia jest wielka....
05:20:12 ~Goratrix: ale..
05:20:18 Andarion: bez lustra nic nie możesz
05:20:23 ~Goratrix: może.. a masz inne wyjście, szczenię????
05:20:36 ~Goratrix: naprawdę....
05:20:46 Andarion: Nie
05:20:46 Andarion: przynajmniej na razie
05:20:46 ~Goratrix: wiec.. wracajcie do tamtych.....
05:20:52 ~Goratrix: <marszczy brwi..
05:21:08 Andarion: więc musze zawrzeć z tobą ten dziwny sojusz
05:21:15 ~Goratrix: czujecie zmianę.. glosy...
05:21:23 ~Goratrix: wyczuwacie poprzednie miejsce...
05:21:27 ~Goratrix: powoli ale nieubłaganie...
05:21:37 Andarion: <przygotowuje się do walki
05:21:40 ~Goratrix: poooowoli
05:21:53 ~Goratrix: musisz...zgadza się
05:22:04 mlle: <wzrok na sufit> o niee........
05:22:14 ~Goratrix: ,sytuacja wisi w powietrzu...
05:22:25 ~Goratrix: nie jesteście jeszcze tam....jakby w połowie
drogi>
05:22:37 Andarion: <wysuwam pazury kontruje się
05:23:05 ~Goratrix: wisicie...
05:23:16 ~Goratrix: <on chyba czeka na wasza decyzje>
05:23:36 Andarion: Dobrze
05:23:46 Andarion: ty pomożesz nam my pomożemy tobie
05:24:12 ~Goratrix: <upadacie.. znów lezycie na podłodze przed
lustrem..>
05:24:15 mlle: <....>
05:24:19 ~Goratrix: <u jego stóp>
05:24:40 Andarion: <wstaje powoli
05:24:45 Andarion: rozglądam sie dookoła
05:24:52 mlle: <marszczy brwi ale tak żeby gościu nie widział>
05:25:01 mlle: <wstaje>
05:25:13 ~Goratrix: < w pomieszczeniu stoi ogromne łoże.....
05:25:17 ~Goratrix: biurko....
05:25:32 Ventrue1: szafa...
05:25:40 Ventrue1: nie ma okien..
05:25:45 mlle: Oo
05:25:45 Ventrue1: ale jest pokaźny kominek..
05:25:49 Ventrue1: i książki... maaaaaasa książek.....
05:26:03 Ventrue1: w biblioteczce.. na całych ścianach tylko książki>
05:26:18 ~Goratrix: Ta co twoja Matka szukała tez tu jest....
05:26:36 ~Goratrix: piąty rząd...
05:26:45 ~Goratrix: 4 pólka o d dołu
05:26:52 ~Goratrix: Veneficorum sanguinis
05:26:52 Andarion: <idzie tam powoli
05:26:55 Andarion: nie spuszcza oka z Goratrixa
05:27:13 ~Goratrix: <stoi w lustrze jak stał>
05:27:22 mlle: <rozgląda się po pomieszczeniu>
05:27:37 Andarion: <szuka wzrokiem tej książki
05:27:51 Ventrue1: <i...faktycznie
05:27:57 Ventrue1: tak jak powiedział
05:28:07 Ventrue1: gruba, stara księga...
05:28:07 Ventrue1: łacina>
05:28:14 mlle: <patrzy po innych tytułach>
05:28:25 Andarion: <chce po nią sięgnąć ale nie wie czy Goratrix mu
pozwoli
05:28:51 Ventrue1: <nie zatrzymuje go>
05:28:54 ~Goratrix: bierz ja
05:29:10 Andarion: <bierze ją w dłoń
05:29:10 Ventrue1: <jakby czytał wam w myślach>
05:29:10 Andarion: otwiera z lekka
05:29:18 Andarion: powoli i delikatnie by nie uszkodzić
05:29:26 Ventrue1: <mlle.. książek jest mnóstwo.. głównie łacina>
05:29:32 mlle: <extra!>
***
01:27:11 Ventrue1:
andarionie.. podszedłeś do półki, wyjąłeś ksiazke i otworzyłeś.. łacina...co
dalej?
01:27:31 mlle: <przegląda sobie inne książki i patrzy na
obcego>
01:27:37 Andarion: <chciałbym ją schować pod płaszczem, patrze na
Goratrixa pytająco>
01:27:48 Ventrue1: <kiwa potakująco głowa>
01:27:55 Ventrue1: <czeka az się rozgościcie>
01:28:01 Andarion: <chowa i wraca do Goratrixa
01:28:16 Andarion: cóż a teraz pytanie
01:28:22 Andarion: Jak my możemy ci pomóc
01:28:50 mlle: <obserwuje Gora>
01:29:04 Ventrue1: <stoi... zamyslił sie.. nieobecny>
01:29:15 Andarion: <czeka >
01:29:32 ** przychodzi ~Goratrix...
01:29:44 ~Goratrix: ja ..
01:29:45 ~Goratrix: hm..
01:29:48 ~Goratrix: jak macie pomóc...
01:29:51 ~Goratrix: to lustro..
01:30:01 ~Goratrix: ale...najpierw to chyba wy potrzebujecie pomocy...
01:30:16 Andarion: to prawda
01:30:31 Andarion: ale ja nigdy nie biorę czegoś za co nie znam ceny
<uśmiecha sie lekko>
01:30:33 ~Goratrix: <lekki uśmiech>
01:30:45 ~Goratrix: nawet za życie matki??
01:30:50 Andarion: cóz
01:31:14 Andarion: to akurat sytuacja odbiegająca normom
01:31:29 ~Goratrix: wiecie gdzie ona jest?
01:31:38 Andarion: Niestety
01:31:45 Andarion: Nie zdążyliśmy sie dowiedzieć
01:31:53 Andarion: chyba w jakimś laboratorium
01:31:59 Andarion: przynajmniej o nim mówili
01:32:47 ~Goratrix: cóz.. nie w laboratorium Andarionie...
01:32:56 mlle: a gdzie?
01:33:04 ~Goratrix: cóz...
01:33:11 Andarion: <słucha z uwagą>
01:33:15 ~Goratrix: u Etriusa.. w prywatnych komnatach..
01:33:25 ~Goratrix: nie macie szansy się tam nawet zbliżyć...
01:33:37 mlle: :/
01:33:43 Andarion: bez twojej pomocy ??
01:34:08 ~Goratrix: pomocy...raczej wykonania tego za was..
01:34:41 Andarion: jest aż tak źle ??
01:35:00 ~Goratrix: jeśli mi nie wierzysz sam spróbuj tam wejść..
01:35:07 Andarion: wole nie
01:35:16 ~Goratrix: tak myślałem..
01:35:28 ~Goratrix: Etrius wie o was.. widział was.. a wy jego....
01:35:38 Andarion: Niestety
01:35:45 ~Goratrix: chyba spodziewasz się co by było gdyby sie teraz
odwidział gdzie jesteście...
01:35:55 ~Goratrix: jest wściekły bo nie może was znaleźć
01:36:11 Andarion: Niewesoła sytuacja
01:36:47 ~Goratrix: dla was i niej w szczególności raczej nie
01:37:03 Andarion: ale ty mógłbyś ją stamtąd wydostać prawda
01:37:05 mlle: on chyba myśli że ja juz nie żyje więc może się
wkradnę? :D
01:37:09 ~Goratrix: najprawdopodobniej nie przeżyje dzisiejszej nocy
01:37:38 ~Goratrix: cóż.. może bym mógł....nie jestem pewien do
końca.. to lustro mnie więzi.. więzi ma moc...
01:37:52 ~Goratrix: a ty młoda nie próbuj.. zgniotą cię jak robaka..
01:37:55 Andarion: w jaki sposób można by cie uwolnić
01:37:58 ~Goratrix: Etrius wie ze żyjecie...
01:38:04 mlle: ja jestem jak robaczek :D
01:38:05 ~Goratrix: ale nie może was odnaleźć
01:38:10 mlle: prześlizgnę się :D
01:38:18 mlle: :x
01:38:20 mlle: oki......
01:38:28 ~Goratrix: jeśli chcesz zginąć.. nie jesteś mi potrzebna
01:38:37 ~Goratrix: uwolnić.......
01:38:44 Andarion: Mlle lepiej nie próbuj
01:38:52 ~Goratrix: chyba wystarczy wywieźć lustro z kontynentu
01:39:00 ~Goratrix: <sesja>
01:39:03 Andarion: cóz
01:39:20 mlle: :x
01:39:21 ~Goratrix: i ktoś materialny musi to zrobić...
01:39:28 Andarion: ciężko w ciągu jednej nocy wywieść coś na inny
kontynent
01:39:51 ~Goratrix: hm...
01:40:04 ~Goratrix: w jedna noc na pewno wam się nie uda...
01:40:27 Andarion: zakładam ze zniszczenie lustra jest kiepskim pomysłem
01:40:34 ~Goratrix: nie waż się
01:40:34 mlle: egh........
01:40:39 ~Goratrix: nawet
01:41:08 Andarion: tylko sprawdzam jakie mamy wyjścia
01:41:11 ~Goratrix: musimy najpierw zabrać Esche a potem wyjechać..
01:41:37 Andarion: ale jak ją stamtąd wydostać
01:42:02 ~Goratrix: <myśli>
01:42:11 ~Goratrix: <koncentruje sie>
01:42:38 ~Goratrix: nałóż pentagram na ziemie...
01:42:48 ~Goratrix: masz go opisanego w księgach
01:43:01 Andarion: czym ??
01:43:06 ~Goratrix: bo nie podejrzewam byś cos umiał sam...z
taumaturgii
01:43:09 ~Goratrix: hm...
01:43:21 ~Goratrix: szafka...jest tam cos w rodzaju kredy..
01:44:16 Andarion: <podchodzi do szafki i wyciąga kredę
01:44:32 ~Goratrix: piąta księga na dolnej środkowej polce
01:44:43 Andarion: <bierze książkę >
01:44:50 ~Goratrix: pospiesz sie
01:44:58 Andarion: <otwiera ją >
01:45:01 mlle: - -'
01:45:01 Andarion: <szuka opisów
01:45:04 mlle: zwariuje
01:45:23 Ventrue1: <masz tam wyrysowany, opisany pentagram.. i
jakieś zaklęcia po łacinie które musisz wypowiadać jak nakładasz>
01:45:49 Andarion: <wzdycham cicho i zaczynam rysować jednocześnie
mówiąc zaklęcie
01:45:57 ~Goratrix: <pilnuje....>
01:46:07 Ventrue1: <idę po picie.. ty pracuj z mlle>
01:46:25 mlle: hm.......
01:46:57 mlle: może coś skombinujemy.....
01:47:26 ~Goratrix: powinniście
01:47:32 Andarion: <kończy rysować pentagram i wypowiada końcówkę
zaklęcia
01:47:49 ~Goratrix: teraz musisz polać go własna krwią.. jej krwią..
01:48:06 ~Goratrix: trochę
01:48:16 mlle: kogo?89/
01:48:21 mlle: 8/
01:48:29 ~Goratrix: andariona... ma w sobie krew swej matki
01:48:33 Andarion: <nacina nadgarstek i wykonuje polecenie>
01:48:37 ~Goratrix: przez to może będzie ją można przenieść
01:48:59 ~Goratrix: dobrze...
01:49:06 ~Goratrix: odsuńcie się
01:49:11 Andarion: <odsuwa sie>
01:49:14 ~Goratrix: od pentagramu....
01:49:31 mlle: <odsuwa się>
01:49:34 ~Goratrix: <koncentruje się...
01:49:37 ~Goratrix: dość długo....
01:49:56 ~Goratrix: powietrze nad kręgiem zaczyna gęstnieć.. zmieniać
się.. falować.....>
01:50:37 ~Goratrix: <przez chwile pojawia się obraz jakiegoś
pokoju..
01:51:20 ~Goratrix: widać przez ułamek sekundy ven..
01:51:27 ~Goratrix: spętana.. nieprzytomna...
01:51:31 ~Goratrix: źle wygląda...
01:51:37 ~Goratrix: obraz znika.....
01:51:52 ~Goratrix: powietrze uspakaja się.........
01:52:00 Andarion: <obserwuje to gdy pojawia sie ven chce sie rzucić
na jej ratunek
01:52:06 ~Goratrix: wraca do normalności>
01:52:14 Andarion: ale widząc że to bezcelowe uspokaja sie
01:52:15 ~Goratrix: to ci nic nie da.......
01:52:40 ~Goratrix: 16 książka na ostatniej półce.....segmencie...
01:52:45 ~Goratrix: polka 4 od dołu
01:52:48 Andarion: <bierze ją>
01:53:03 ~Goratrix: zaklęcie wzmocnienia i podtrzymania..
01:53:09 Andarion: <szuka>
01:53:10 ~Goratrix: nie wiem jak je zrobisz..
01:53:13 ~Goratrix: to 6 poziom....
01:53:17 ~Goratrix: ale próbuj
01:53:35 ~Goratrix: jeśli jesteś pokroju Matki to zrobisz
01:54:05 Andarion: <Koncertuje sie mocno i wykonuje rytuał opisany w
księdze
01:54:41 Ventrue1: <rytuał jest bardzo trudny.. łacina.....ale z
jakimiś znaczkami nad niektórymi literami.....
01:54:55 Andarion: <maksymalnie sie koncertuje
01:54:59 Ventrue1: jakby cos zaznaczały...
01:55:04 Ventrue1: nie znasz tego...
01:55:08 mlle: może to szyfr...?
01:55:19 ~Goratrix: co?
01:55:23 ~Goratrix: jaki szyfr?
01:55:28 mlle: nie wiem........
01:55:35 mlle: czasami tak jest
01:55:40 ~Goratrix: w tej księdze nie ma szyfrów...
01:55:44 ~Goratrix: o co wam chodzi?
01:55:58 mlle: nie gorączkuj się ^^'
01:56:18 Andarion: <wykonuje dalej rytuał
01:56:27 ~Goratrix: <marszczy brwi.. skrzywia sie nieco....
01:56:33 Andarion: <bez zająknięcia mocno zdenerwowany
01:56:34 ~Goratrix: czujesz ból mlle.. upadasz>
01:56:43 mlle: jak są jakieś znaczki to na pewno nie zostały
postawione bez celu
01:56:45 ~Goratrix: A ty nie odzywaj takim tonem robaku
01:56:50 mlle: errrrrgh........
01:57:03 ~Goratrix: jakie znaczki zas.. pokażcie księgę
01:57:23 Andarion: <pokazuje>
01:57:25 ~Goratrix: źle wykonujesz ten rytuał
01:57:33 Andarion: więc powiedz jak
01:57:46 ~Goratrix: heheh.. znaczki.. łacina... akcenty... czego was
teraz uczą po tych waszych szkołach...
01:57:52 mlle: <wstaje , otrzepuje się>
01:57:59 ~Goratrix: znaczek oznacza na którą sylabę pada akcent...
01:58:09 Andarion: rozumiem teraz
01:58:14 ~Goratrix: wbrew pozorom to wazne.. inaczej to jeden bełkot
01:58:18 Andarion: tylko w tym leżał błąd ??
01:58:18 ~Goratrix: próbuj
01:58:25 Andarion: <próbuje znowu>
01:58:26 ~Goratrix: ...
01:58:41 Andarion: <korzystając z znaczków>
01:59:42 Andarion: <wykonuje powoli ze skupieniem rytuał
01:59:56 ~Goratrix: <przygląda sie>
02:00:17 ~Goratrix: <czuc w nim chłód.... bliżej nieokreślone
uczucie>
02:00:40 Andarion: <skupia sie na całego i kontynuuje >
02:01:11 ~Goratrix: <nie przerywa.. patrzy>
02:01:15 mlle: hm <patrzy na Gora>
02:01:33 ~Goratrix: <protekcjonalna, dumna postawa>
02:01:48 Andarion: <kontynuuje rytuał w najwyższym skupieniu>
02:02:04 ~Goratrix: http://www.dabrowa.pl/kubar/www.zeus.pl/html/goratrix1.html
02:02:10 ~Goratrix: <tak wygląda>
02:03:17 Andarion: <przełyka ślinę i dalej ciągnie>
02:04:50 ~Goratrix: <czeka aż skończysz>
02:05:29 Andarion: <dokańcza rytuał i oddycha powoli patrzy pytająco
na Goratrixa"
02:05:46 ~Goratrix: <patrzy.. mruży oczy.. niezadowolony jakby>
02:06:06 ~Goratrix: nie do końca poprawnie ale i nie najgorzej..
02:06:16 ~Goratrix: widocznie cos ci zostało po Matce
02:06:16 Andarion: jeszcze raz ??
02:06:24 ~Goratrix: zdolny z niej był UCZEŃ
02:06:32 ~Goratrix: wystarczy...
02:06:48 Andarion: <patrzy na Gora próbuje zataić złość, zamyka
oczy>
02:07:11 ~Goratrix: <koncentruje sie znów.......
02:07:18 ~Goratrix: dłuzej niz ostatnio....
02:07:42 ~Goratrix: znacznie dłuzej.....
02:07:51 ~Goratrix: cos go niepokoi........
02:08:05 ~Goratrix: znów pojawia sie obraz.....
02:08:09 ~Goratrix: wyrazniejszy....
02:08:15 ~Goratrix: niemal namacalny.....
02:08:33 ~Goratrix: cos zaczyna sie materializować w kręgu....
02:08:42 Andarion: <rozgląda sie nerwowo
02:08:55 ~Goratrix: powoli przybiera kształty.. kolory.........
02:09:15 ~Goratrix: na podłodze leży ven.....
02:09:21 ~Goratrix: jeszcze niematerialna.....
02:09:25 ~Goratrix: niewyraźna.....
02:09:37 Andarion: <podchodzi przygotowuje sie aż sie
zmaterializuje>
02:09:45 ~Goratrix: jednak coraz wyraźniejsza...
02:10:14 ~Goratrix: już prawie możesz jej dotknąć gdy nagle przerywa
rytuał a ona znika.>
02:10:32 Andarion: <patrzy na Gora
02:10:40 mlle: hm............
02:10:41 Andarion: z wyrzutem ze złością i niepokojem
02:10:42 ~Goratrix: chowajcie sie!
02:10:48 ~Goratrix: już!!
02:10:51 Andarion: <kryje sie tam gdzie można
02:10:51 mlle: ?
02:11:02 Andarion: <łapie mlle
02:11:02 ~Goratrix: <lóżko, szafa, skrzynia, zasłony..
02:11:03 mlle: <w mysią dziurę>
02:11:05 ~Goratrix: kupa miejsca>
02:11:16 Andarion: <wskakuje pod łóżko
02:11:23 ~Goratrix: <znika z lustra>
02:11:38 Ventrue1: <po chwili zdecydowanie otwierają sie drzwi do
pokoju...
02:12:16 Andarion: <wstrzymuje oddech i nie wydaje zadnego dźwięku
02:12:26 Ventrue1: staje w nich znienawidzony Etrius.... rozgląda
się.. patrzy na lustro.. długo.. intensywnie..........
02:12:36 ~Goratrix: nie ważcie sie wyłazić bo po was
<telepatia>
02:12:50 mlle: :x
02:13:05 Ventrue1: <znów rozglada sie po pokoju....patrzy na
lóżko...
02:13:13 Ventrue1: bibliotekę.....
02:13:19 Andarion: <nie wydaje z siebie żadnego dźwięku
02:13:33 Ventrue1: o dziwo na podłodze nbie ma pentagramu który
rysowałes..zniknął..
02:13:41 Ventrue1: wszystkie wasze ślady znikły>
02:14:13 Andarion: <siedzi cichutko pod łóżkiem >
02:14:29 Ventrue1: <rozgląda sie jeszcze raz...prycha....i
wychodzi>
02:14:50 Andarion: <odczekuje jeszcze chwile po czym oddycha z ulgą
02:15:10 Ventrue1: <powoli na podłodze znów pojawia sie
krąg....>
02:15:18 ~Goratrix: wychodźcie
02:15:21 ~Goratrix: poszedł
02:15:27 Andarion: <wychodzi powoli
02:15:38 mlle: <wychodzi>
02:15:43 Andarion: od nowa jak sądzę
02:15:53 ~Goratrix: <jest jakby nieco osłabiony juz......>
02:16:20 ~Goratrix: jak sie uda...zresztą.. skąd mam pewność ze mnie
nie zostawicie tutaj....
02:16:34 ~Goratrix: i niby jak chcecie wydostać jak sami wyjść nie
możecie..
02:16:43 ~Goratrix: ciekaw gdzie zmieścicie to lustro...
02:16:49 Andarion: <patrzy na niego wściekle> zarzucasz mi
krzywoprzysięstwo
02:17:14 ~Goratrix: hm....nie zarzucam...raczej cos sugeruje...
02:17:29 ~Goratrix: zaraz po tym jak ja zmaterializuje musimy
uciekać....
02:17:51 ~Goratrix: kiedy ona zniknie Etrius od razu będzie wiedział
gdzie szukać....
02:18:22 ~Goratrix: macie jakiś sposób na to?????????????????
02:18:27 Andarion: <otrzepuje dłonie z kurzu
02:18:30 Andarion: hmm
02:18:35 Andarion: <przygląda sie lustru
02:18:39 Andarion: jakiej jest wielkości
02:18:46 ~Goratrix: <ogromne lustro....>
02:19:01 ~Goratrix: <jakieś 2,5 metra wysokosci..2 szerokości>
02:19:11 mlle: <wow>
02:19:18 Andarion: Mlle ty weźmiesz ven
02:19:19 ~Goratrix: <żeby mu wygodnie było, hehe>
02:19:20 Andarion: a ja lustro
02:19:22 Andarion: ok ??
02:19:26 ~Goratrix: <śmiech>
02:19:30 mlle: :P
02:19:32 mlle: ok
02:19:38 ~Goratrix: i wyniesiesz z chantry na plecach??
02:19:43 ~Goratrix: nie bądź śmieszny.........
02:19:44 Andarion: a co
02:19:49 Andarion: cóz
02:19:51 Andarion: hmm
02:19:52 ~Goratrix: sam nie wyjdziesz...
02:20:03 ~Goratrix: a co dopiero z Matka , tą małą i lustrem
02:20:15 ~Goratrix: <mysli>
02:20:28 ~Goratrix: jest jeszcze jeden rytuał...przeniesienia....
02:20:34 ~Goratrix: <sesje mamy>
02:20:39 Andarion: <słucha z uwagą>
02:20:40 ~Goratrix: ale....
02:21:02 ~Goratrix: ten rytuał wymaga nałożenia kręgów z dwóch
stron...tej gdzie my jesteśmy i tej co mamy wyjść...
02:21:27 Andarion: <wzdycha>
02:21:31 Andarion: niedobrze
02:21:39 ~Goratrix: moze....
02:21:43 ~Goratrix: <zamyśla sie>
02:21:50 ~Goratrix: mało kto oprócz tremere go zna...
02:21:58 ~Goratrix: ale... są takie osoby....
02:22:12 ~Goratrix: i to nawet jedna z nich powinna byc tym mocno
zainteresowana
02:22:21 Andarion: kto ??
02:22:22 ~Goratrix: jesli nie chce by pozabijali jej cały Ród..
02:22:28 ~Goratrix: domyśl sie
02:22:35 Andarion: Salubri ??
02:22:39 Andarion: <pyta nieśmiało>
02:22:54 ~Goratrix: a co jemu na was zależy????????
02:23:06 Andarion: <myśli dalej>
02:23:12 ~Goratrix: jesteś mniej domyślny niż Victoria
02:23:47 ~Goratrix: ona zaraz by wiedziała
02:23:49 Andarion: <wzrusza ramionami i myśli dalej>
02:24:45 ~Goratrix: wróg i złodziej naszych sekretów....
02:25:01 ~Goratrix: i złodziej mego przyszłego Dziecka
02:25:08 ~Goratrix: niedoszłego Dziecka
02:25:15 Andarion: Gabriell
02:25:21 ~Goratrix: <na jego twarzy pojawia się złość>
02:25:27 ~Goratrix: a któżby inny...
02:25:33 ~Goratrix: masz do niego telefon?
02:25:39 Andarion: chyba ??
02:25:43 Andarion: <sprawdza>
02:25:43 ~Goratrix: bo na telepatie u ciebie nie liczę
02:25:46 ~Goratrix: szczenię
02:25:56 Ventrue1: <musisz miec.......>
02:26:04 Ventrue1: <to jej Ojciec. twój Dziad>
02:26:12 Andarion: że nie jestem takim starym wygą jak ty nie znaczy ze
masz mnie od razu obrażać
02:26:24 Andarion: <wyciąga komórke i dzwoni
02:26:28 ~Goratrix: wiec sam sobie radź...
02:26:31 ~Goratrix: <zanika>
02:26:37 Andarion: hej
02:26:39 mlle: And...co jest?
02:26:42 Andarion: nie obrażaj sie
02:26:50 ~Goratrix: <jest wysoce dumny a ty go obraziłeś>
02:26:59 Andarion: Przepraszam
02:27:05 Andarion: ale też nie lubie jak sie mnie obrazą
02:27:09 Andarion: chyba to rozumiesz
02:27:10 ~Goratrix: <materializuje sie powoli>
02:27:20 Andarion: <dzwoni do Gabriella
02:27:26 ~Goratrix: hm.......jesteś zbyt młody by pewne rzeczy
rozumieć....
02:27:34 ~Goratrix: nikt cię nie uczył archaizmów..
02:27:39 Andarion: Odbierz "szepcze cicho"
02:27:42 ~Goratrix: zapytaj kogoś kiedyś o to szczenię
02:27:46 ~Goratrix: to normalny termin
02:27:55 ~Goratrix: niegdyś.. jak teraz Dziecko
02:28:01 Ventrue1: <odbiera>
02:28:03 Ventrue1: andarion?
02:28:14 Ventrue1: gdzie wy do licha jesteście ???????!!!!!!!!!
02:28:23 Ventrue1: w Wiedniu huczy!!!!!!!!!
02:28:26 Andarion: W Chantrze <odpowiada niepewnie>
02:28:33 Ventrue1: co twoja Matka zaś zrobiła!!!!!!!!!
02:28:35 Andarion: Akurat obok mnie stoi Goratrix
02:28:38 Ventrue1: co????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
02:28:39 Andarion: znaczy sie
02:28:43 Ventrue1: gdzie?????????!!!!!!!!
02:28:44 Andarion: stoi to złe słowo
02:28:50 Ventrue1: Kainie wszechmocny!!!!!!!!!!!!
02:28:53 mlle: :)
02:28:56 Andarion: jest zmaterializowany w lustrze
02:28:57 Ventrue1: gdzie oni wleźli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
02:29:04 mlle: jacy wszyscy w dobrych humorach......
02:29:07 Andarion: potrzebujemy twojej pomocy
02:29:08 Ventrue1: wynoście się stamtąd
02:29:11 Ventrue1: dawaj mi Matkę
02:29:14 Ventrue1: ale już!!!!!!!
02:29:18 Andarion: ekhem
02:29:23 Andarion: problem tkwi w tym
02:29:27 mlle: my tu na pikniku nie jesteśmy.....
02:29:30 Andarion: że jest akurat niedysponowana
02:29:35 mlle: rodzinnym...
02:29:37 Ventrue1: to znaczy??????????????????
02:29:43 ~Goratrix: <obserwuje>
02:29:45 Andarion: <przełyka śline
02:29:55 Andarion: profilaktycznie odsuwa ucho od słuchawki i mówi
02:30:00 Andarion: jest w rękach Etriusa
02:30:38 mlle: czyli mamy przesrane u Gabriella? <szeroki
uśmiech>
02:30:55 Andarion: delikatnie mówiąc
02:31:01 Andarion: oj jak mnie dorwie
02:31:08 Andarion: <przełyka ślinę>
02:31:25 mlle: spoko. Jak Ven będzie cala to nic Ci nie zrobi......
02:31:32 Andarion: oczywiście
02:31:44 Andarion: on mi profilaktycznie tak na przyszłość skórę złoi
02:32:40 mlle: ;]
02:33:10 Ventrue1: gdzie??????????!!!!!!!!!!!!
02:33:26 Andarion: w rękach Etriusa
02:33:27 Ventrue1: <słychać wzburzenie w jego głosie.. zmieszane
ze strachem i rozpacza>
02:33:37 Andarion: <jeszcze bardziej odsuwa ucho od słuchawki
02:33:54 Ventrue1: Vi...
02:34:03 Andarion: możemy ją uratować
02:34:09 Ventrue1: jak?
02:34:11 Andarion: ale potrzebujemy twojej pomocy
02:34:13 Ventrue1: <zrezygnowany>
02:34:27 Andarion: Goratrix chce wykonać rytuał przeniesienia
02:34:34 Andarion: ale do tego sa potrzebne dwa znaki
02:34:38 Ventrue1: a on skąd tam?
02:34:44 Ventrue1: jak żeście go znaleźli?
02:34:48 Andarion: tam gdzie sie wchodzi i gdzie wychodzi
02:34:51 Andarion: w lustrze
02:34:56 Andarion: to raczej on nas znalazł
02:34:59 Ventrue1: wiem o co chodzi.. kręgi przeniesienia..
02:35:07 Ventrue1: miedzy przestrzenna brama
02:35:08 Andarion: uratował przed tremcami
02:35:18 Ventrue1: kto by pomyślał....
02:35:34 Ventrue1: musi być w nieciekawej sytuacji skoro sie z nami
sprzymierza
02:35:47 Ventrue1: krąg.... potrafię go nałożyć....
02:35:52 Andarion: chyba tak
02:35:57 Ventrue1: ale kto to zrobi u was.. jak on w lustrze siedzi?
02:36:18 Andarion: ja ??<mówi cicho nieśmiało i odsuwa ucho od
słuchawki
02:36:40 Ventrue1: wątpię czy dasz rade.. ty taumaturgii nie znasz
02:37:01 Andarion: ech mogę choć spróbować
02:37:09 Andarion: próba nie strzelba nie wystrzeli
02:37:22 Ventrue1: może ci sie uda...
02:37:34 ~Goratrix: krąg o średnicy 4 metrów...
02:37:39 ~Goratrix: morska Sołą..
02:37:51 Andarion: <powtarza to co mówi Goratrix
02:37:56 ~Goratrix: z rytuałem podtrzymania..
02:38:34 ~Goratrix: musicie sie doskonale zgrać w zaklęciach.. musza
być wypowiadane dokładnie w tej samej chwiki
02:38:58 ~Goratrix: albo przejścia nigdy sie nie zjednoczą i utkniemy
gdzieś w umbrze albo nie wiadomo czym jeszcze...
02:39:01 Andarion: <przełyka ślinę
02:39:16 Andarion: <i powtarza wszystko Gabrielowi
02:39:32 Ventrue1: spodziewałem sie tego...
02:39:44 Ventrue1: to bardzo trudny rytuał.. wyszedł mi tylko
raz.....
02:39:56 Ventrue1: i to z kimś kto umiał go wykonywać lepiej niż ja
02:40:04 Andarion: <przełyka śline jeszcze głośniej>
02:40:10 Ventrue1: będziesz musiał sie postarać Andarionie....
02:40:16 Andarion: dobrze
02:40:37 Andarion: zaczynajmy <zdenerwowany ale zdeterminowany
02:40:52 ~Goratrix: najpierw znajdź księgę...
02:41:02 ~Goratrix: rozłącz sie.. bo bateria padnie..
02:41:09 ~Goratrix: narazi on nie będzie ci potrzebny
02:41:12 Andarion: <rozłącza sie>
02:41:17 Andarion: która ??
02:41:26 ~Goratrix: szukaj....
02:41:35 ~Goratrix: gdzieś ją przełożyli.....
02:41:43 ~Goratrix: gruba.. w skórze..
02:41:44 Andarion: <szuka zaciekle
02:41:48 ~Goratrix: stary druk....
02:41:55 ~Goratrix: nie ma tytułu
02:42:00 ~Goratrix: za to ma okucia złocone..
02:42:06 ~Goratrix: i klucz na środku księgi
02:42:17 ~Goratrix: cos na kształt zaplecionych węży
02:42:42 Andarion: <wyszukuje taką księgę
02:42:51 ~Goratrix: <ciężko ja znaleźć...
02:42:57 ~Goratrix: ale jest....>
02:43:09 Andarion: <bierze ją ostrożnie do ręki
02:43:11 ~Goratrix: <tylko......ze bez klucza.....
02:43:16 ~Goratrix: ktos go zabrał......>
02:43:45 Andarion: <sprawdza czy można otworzyć bez klucza
02:43:52 ~Goratrix: nie radzę....
02:44:01 ~Goratrix: od razu rozpadnie sie w proch
02:44:07 mlle: ;
02:44:10 mlle: :(*
02:44:14 Andarion: <wyciąga wytrych
02:44:22 Andarion: namyśla sie
02:44:26 ~Goratrix: <na ziemi przed lustrem cos sie
materializuje...
02:44:34 ~Goratrix: przedmiot....
02:44:45 ~Goratrix: to ci nic nie da.. ma magiczne
zabezpieczenia......
02:44:56 Andarion: <patrzy na przedmiot
02:44:57 ~Goratrix: tylko klucz ja może otworzyć....
02:45:07 ~Goratrix: w końcu sam ja pisałem.............
02:45:20 ~Goratrix: <przedmiot nabiera kształtów....>
02:45:28 ~Goratrix: <dwa zaplecione węże...złote>
02:45:37 ~Goratrix: <po chwili leżą juz na ziemi>
02:45:51 Andarion: <przypatruje sie>
02:45:54 ~Goratrix: jeden miał etrius..drugi ja.............
02:46:02 ~Goratrix: <zaraz wracam>
02:47:51 ~Goratrix: otwórz ja
02:48:04 Andarion: <bierze klucz i otwiera
02:48:22 ~Goratrix: <kartki są bardzo stare.. pisane ozdobnym
pismem...>
02:48:33 ~Goratrix: strona 43
02:48:37 Andarion: <przegląda je i sprawdza czy rozumie>
02:49:00 ~Goratrix: <język polski o dziwo!!!>
02:49:10 ~Goratrix: <nie wiadomo dlaczego>
02:49:21 Andarion: <zdziwiony ale i miło zaskoczony>
02:49:26 ~Goratrix: cóz...
02:49:35 Andarion: w jakim języku trzeba wypowiadać zaklęcia
02:49:40 ~Goratrix: oprócz Etriusa żaden Radny nie znał tego języka
02:49:42 Andarion: w tym w jakim napisana jest księga
02:49:46 Andarion: czy łacinie
02:49:48 ~Goratrix: jeśli o to ci chodziło
02:50:02 ~Goratrix: tym co jest......
02:50:20 ~Goratrix: mała niespodzianka dla Rady.. nigdy nie umieli z
niej korzystać..
02:50:29 ~Goratrix: łacina byłaby zbyt prosta młody
02:50:35 mlle: :)
02:50:39 mlle: wlaśnie :D
02:50:57 mlle: polski to trudniejszy język od chińskiego podobno
02:51:05 ~Goratrix: taaak...
02:51:07 Andarion: Polski jest uważany za jeden z trudniejszych języków
02:51:12 mlle: :)
02:51:16 Andarion: nie aż tak trudny ale trudny
02:51:18 ~Goratrix: dlatego nie chciało im sie go uczyc.. nie
widzieli potrzeby...
02:51:19 mlle: myślimy podobnie And ;)
02:51:28 Andarion: taak
02:51:33 ~Goratrix: rozjechali sie po swiecie i uczyli innych..
02:51:35 Andarion: dokładnie
02:51:40 Andarion: każda wiedza jest cenna
02:51:48 ~Goratrix: łacina, angielski , francuski.. ale nie to..
02:51:55 ~Goratrix: pospiesz sie
02:51:58 ~Goratrix: źle z nią..
02:52:13 Andarion: <przegląda>
02:52:18 Andarion: mam dac znać Gabriellowi
02:52:23 ~Goratrix: czuje to.. macie mało czasu....
02:52:27 Andarion: ??
02:52:30 ~Goratrix: na razie rozrysuj krąg
02:52:35 ~Goratrix: on pewnie robi to samo
02:52:46 Andarion: <rysuje krąg
02:53:26 ~Goratrix: a materiały???????
02:53:32 ~Goratrix: czym ty to robisz??????!!!!!!!!
02:53:36 ~Goratrix: sól morska..
02:53:38 ~Goratrix: ma być
02:53:41 ~Goratrix: nie kreda
02:53:51 ~Goratrix: <zdegustowany>
02:53:51 Andarion: <szuka>
02:53:58 ~Goratrix: <jest i sól>
02:54:04 ~Goratrix: <worek soli>
02:54:10 Andarion: nie złość sie nigdy jeszcze nie robiłem nic z
dziedziny taumaturgii
02:54:16 ~Goratrix: tylko rób to skrupulatnie.. i dobrze rozmieść
znaki..
02:54:20 Andarion: <rysuje krąg za pomocą soli
02:54:30 ~Goratrix: wiem....matka cię nigdy nie uczyła????????
02:54:31 Andarion: <dokładnie i powoli tworzy krąg
02:54:35 Andarion: Nie
02:54:42 ~Goratrix: ciekawe dlaczego......
02:54:49 ~Goratrix: umiała...
02:54:54 Andarion: Pewnie dlatego że na razie byłem za młody
02:54:57 Andarion: to nieważne
02:55:07 ~Goratrix: może <przebiegły uśmiech>
02:55:08 Andarion: podyskutujemy jak sie stąd wydostaniemy
02:55:22 ~Goratrix: pracuj..
02:55:31 ~Goratrix: <zanika........
02:55:46 Andarion: <stara sie jak najdokładniej wykonać krąg>
02:56:23 Ventrue1: <po jakiejś godzinie wstępnie lezy>
02:57:04 Ventrue1: <wyszedł niemal identycznie
02:57:08 Ventrue1: jak na rysunku>
02:57:18 Andarion: <uśmiecha sie>
02:57:21 mlle: :)
02:57:23 Andarion: Goratrixie
02:57:23 mlle: klawo.......
02:57:30 Andarion: chyba możemy zaczynać
02:57:34 ~Goratrix: <materializuje sie>
02:57:42 ~Goratrix: juz...
02:57:48 ~Goratrix: dzwon
02:58:06 Andarion: <dzwonie do Gabriella>
02:58:17 Ventrue1: <tekstu jest kilkanaście zdań.. z poł
strony>
02:58:22 Ventrue1: masz juz?
02:58:27 Ventrue1: nałożyłeś?
02:58:34 Andarion: tak możemy zaczynać
02:58:44 Ventrue1: dobrze...
02:58:47 Ventrue1: na trzy....
02:58:52 Ventrue1: raz
02:58:58 Ventrue1: dwa
02:58:59 Andarion: dwa
02:59:03 Ventrue1: trzy
02:59:06 Ventrue1: juz
02:59:13 Ventrue1: <zaczyna mówić słowa>
02:59:16 Andarion: <zaczyna mówić
02:59:22 Andarion: <równo z Gabriellem>
02:59:41 Ventrue1: <wypowiada kolejne zdania.>
03:00:02 Andarion: <mówi równo z Gabrielem
03:00:13 Ventrue1: <po kilku minutach konczy>
03:00:32 Andarion: <konczy równo z Gabriellem>
03:00:44 Ventrue1: dobrze.. chyba nam sie udało....
03:00:54 Andarion: dobrze
03:01:03 Andarion: teraz trzeba ratować Moją Matkę
03:01:06 Ventrue1: hm..
03:01:13 Ventrue1: nie ma jej przy was??????
03:01:18 Ventrue1: jescze?
03:01:32 Andarion: jeszcze nie
03:01:37 Andarion: ale zaraz będzie
03:01:41 Ventrue1: <chwila ciszy>
03:01:43 Andarion: Goratrixie ??
03:01:44 Ventrue1: czekam......
03:01:47 Ventrue1: przy kręgu
03:01:51 Ventrue1: zamknę go za wami..
03:01:58 Ventrue1: nie potrzebujemy gości z chantry
03:02:04 Ventrue1: juz nam jeden wystarczy...
03:02:17 Ventrue1: powodzenia...wyciągnij ją.. <głos mu sie lekko
łamie>
03:02:22 Ventrue1: <rozłącza sie>
03:02:31 Andarion: <rozłącza>
03:02:34 ~Goratrix: <koncentruje sie........>
03:02:37 ~Goratrix: <ponownie>
03:02:38 Andarion: to teraz pora ratować Moją Matkę
03:02:47 ~Goratrix: <dłuugo.......bardzo długo.......
03:02:53 ~Goratrix: baardzo...
03:03:10 ~Goratrix: ale nic sie nie dzieje.......
03:03:20 Andarion: <stoi niespokojnie >
03:03:29 Andarion: <przełyka ślinę czeka>
03:03:30 ~Goratrix: zupełnie nic....
03:03:50 Andarion: co sie dzieje?? <pyta cicho>
03:04:09 ~Goratrix: on jest przy niej....
03:04:19 ~Goratrix: nie przebije tak jego magii...
03:04:29 ~Goratrix: nie dopóki jestem w lustrze...
03:04:30 Andarion: więc co możemy zrobić ??
03:04:35 ~Goratrix: musimy czekać..
03:04:38 ~Goratrix: aż wyjdzie...
03:04:47 ~Goratrix: niedługo świt..
03:04:51 Andarion: <wzdycha>
03:04:55 ~Goratrix: będzie sie musiał położyć.. to go osłabi
03:05:03 Andarion: <ale widząc że nic nie może zrobić siada i czeka
03:05:15 mlle: ......
03:05:35 ~Goratrix: <znów zanika...>
03:05:51 ~Goratrix: <przed lustrem zostawia tylko butelkę vitae i
dwa kieliszki>
03:06:16 Andarion: Cóż mlle
03:06:22 Andarion: chyba powinniśmy sie napić
03:06:31 mlle: może.....
03:06:41 mlle: ale na razie nie mam ochoty......
03:06:45 Andarion: <nalewa mlle i podaje>
03:07:16 mlle: później....<lekki uśmiech>
03:07:28 Andarion: <sam nie nalewa nie jest głodny przynajmniej na
razie
03:07:49 ~Goratrix: <pojawia sie ponownie.......ledwo
materializuje......
03:08:00 ~Goratrix: za to w pokoju nagle wybucha jakaś moc..
03:08:02 ~Goratrix: silna......
03:08:07 ~Goratrix: bardzo silna..
03:08:14 ~Goratrix: powietrze zdecydowani wiruje
03:08:17 ~Goratrix: ogrzewa sie...
03:08:22 ~Goratrix: obrazy sie mieszają....
03:08:37 ~Goratrix: nakładają na siebie...
03:08:46 ~Goratrix: po chwili wszystko sie uspakaja.....
03:08:52 ~Goratrix: ucicha...
03:09:09 ~Goratrix: na podłodze.. w pentagramie.. leży Victoria..
nieprzytomna...>
03:09:18 Andarion: <wstaje
03:09:22 mlle: bierzemy ja i wiejmy
03:09:23 ~Goratrix: zabierajcie ja
03:09:27 Andarion: <bierze ją delikatnie na ręce
03:09:30 ~Goratrix: i lustro..
03:09:34 ~Goratrix: dobrze wam radzę...
03:09:39 mlle: ja Ven ty lustro And
03:09:40 ~Goratrix: bo inaczej ona nie przeżyje...
03:09:50 Andarion: <zostawia ven mlle
03:09:56 Andarion: i zabiera lustro
03:10:00 mlle: <bierze ostrożnie Ven na ręce>
03:10:04 ~Goratrix: szybko.. idą tu!!!!!!!!!!
03:10:18 Andarion: którędy uciekać
03:10:24 ~Goratrix: w krąg!!!!!!!
03:10:27 ~Goratrix: co nakładałeś
03:10:28 ~Goratrix: już
03:10:29 Andarion: <idzie w krąg
03:10:30 ~Goratrix: tylko
03:10:32 ~Goratrix: nie naruszcie go
03:10:37 Andarion: <uważa by nie uszkodzić
03:10:37 ~Goratrix: musisz podnieść lustro
03:10:38 mlle: <idze do kręgu>
03:10:42 Andarion: lustra i kręgu
03:10:43 ~Goratrix: nie możesz go przesunąć
03:10:47 ~Goratrix: bo zniszczysz krąg
03:10:50 Andarion: <podnosi lustro
03:10:57 ~Goratrix: <ciężki.. bardzo>
03:11:05 Andarion: <wzmacnia silę krwią
03:11:07 ~Goratrix: <nagle samo lewituje>
03:11:14 Andarion: <i przenosi lustro nad krąg
03:11:20 ~Goratrix: <drzwi sie już otwierają..>
03:11:21 Andarion: <wchodzi w krąg
03:11:25 Andarion: mlle szybko
03:11:28 Andarion: dobra
03:11:31 ~Goratrix: <nagle cos cię wciąga...
03:11:38 ~Goratrix: Andarionie.. z lustrem
03:11:42 ~Goratrix: wszystko wiruje..
03:11:50 ~Goratrix: widzisz ciemność...
03:11:54 Andarion: uważa by nie uszkodzić lustra
03:11:56 ~Goratrix: spadasz bardzo szybko...
03:12:07 ~Goratrix: lustro obok ciebie...
03:12:21 ~Goratrix: potem mlle i ven..
03:12:29 ~Goratrix: lecicie z ogromna prędkością...
03:12:38 ~Goratrix: wokół tylko ciemność...
03:12:46 Andarion: <próbuje sie zorientować w sytuacji
03:12:51 ~Goratrix: jakiś ogromny.. mrożący krew w żyłach ryk..
03:13:06 ~Goratrix: uderza w was jakaś ogromna siła......
03:13:21 Andarion: <rozgląda sie w poszukiwaniu Etriusa>
03:13:28 ~Goratrix: <macie tylko tyle czasu by zacisnąć
oczy.....>
03:13:37 ~Goratrix: ciemność... prędkość...ogłusza was ta siła...
03:13:40 ~Goratrix: nic...
03:13:47 ~Goratrix: <czujecie upadek...
03:13:52 ~Goratrix: o cos twardego>
03:14:07 ~Goratrix: jakieś głosy nad wami..
03:14:07 Andarion: <powoli otwieram oczy>
03:14:18 ~Goratrix: ktoś was łapie i przesuwa....
03:14:34 Andarion: <próbuje wstać
03:14:35 mlle: <upada tak żeby Ven nic sie nie stało>?
03:14:38 Ventrue1: <obok ciebie leży lustro.. mlle i nieprzytomna
ven>
03:14:49 Ventrue1: Victoria!!!!!
03:14:55 Ventrue1: <ktos ja łapie nagle na ręce..>
03:15:03 Ventrue1: Gabriell...
03:15:05 Andarion: <próbuje wstać
03:15:09 Andarion: <podejść
03:15:15 Andarion: rozmyśla sie odsówa sie w cień
03:15:22 Ventrue1: <krąg nad wami się zamyka... przeszliscie..
udało ci sie go nałożyć..>
03:15:31 Ventrue1: nic wam nie jest...
03:15:43 Ventrue1: <lustro leży na ziemi... tyłem do góry......
03:15:52 Ventrue1: nie wiadomo czy nie uszkodzone....>
03:16:06 Andarion: <podchodzi do lustra
03:16:16 Andarion: Nic mi nie jest co z Ven
03:16:20 Ventrue1: <w pokoju jest jeszcze kilka osób...
03:16:28 Ventrue1: Gabi kładzie ven na łóżku>
03:16:40 Ventrue1: nie wiem.. myślałem ze ty mi powiesz
03:16:41 Andarion: <spuszcza wzrok i sie odsuwa>
03:16:50 Ventrue1: jest nieprzytomna... zimna.. strasznie zimna...
03:17:11 Ventrue1: nie oddycha.. nie ma pulsu... a powinna... zawsze
ma.. jak ty..
03:17:15 Ventrue1: źle z nią chyba...
03:17:23 Ventrue1: <patrzy na lustro>
03:17:26 Ventrue1: czy to...
03:17:59 Ventrue1: mlle.. a co z tobą?????
03:18:05 Ventrue1: czemu nic nie mówisz?
03:18:13 Ventrue1: <okrywa ven kołdra>
03:18:23 mlle: <zamyśliła się>
03:18:33 ~Goratrix: <lustro zaczyna lekko drzec>
03:18:56 ~Goratrix: <unosi nad ziemie.. ze 2 cm>
03:19:05 Andarion: <podchodzi trochę bliżej łóżka
03:19:08 Andarion: siada przy nim
03:19:12 Andarion: <rzuca okiem na lustro
03:19:32 ~Goratrix: <drży coraz bardziej>
03:19:43 ~Goratrix: <unosi sie jeszcze>
03:20:00 Ventrue1: <Gabriell podnosi wzrok znad Córki..
patrzy..>
03:20:21 Andarion: <obserwuje lustro>
03:20:23 Ventrue1: zasłońcie oczy!
03:20:37 Andarion: <zasłania oczy>
03:20:45 ~Goratrix: <nagle lustro rozpryskuje sie na drobne
kawałki....
03:20:51 ~Goratrix: wirują po całym pokoju>
03:21:12 ~Goratrix: <ci co stali... mężczyźni.. nie znasz ich....
03:21:17 ~Goratrix: są w szoku...
03:21:22 mlle: .....??
03:21:24 ~Goratrix: stoją nieruchomo..
03:21:31 ~Goratrix: trafiaj ich niektóre kawałki>
03:21:36 Andarion: <zakrywa ven by nie trafił jej jakiś odłamek
03:21:47 ~Goratrix: <powoli opadaj na ziemie.......
03:21:55 ~Goratrix: zwiększa sie widoczność w pokoju...>
03:22:29 ~Goratrix: na środku stoi postać....... potężna.....
majestatyczna... stoi tyłem do was..
03:22:43 ~Goratrix: NARESZCIE WOLNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
03:22:51 ~Goratrix: <odwraca sie nagle....
03:23:05 Andarion: <powoli sie unosi
03:23:13 ~Goratrix: i wzrok koncentruje na Gabriellu i Ven..>
03:23:22 Andarion: <Obserwuje Goratrixa
03:23:26 ~Goratrix: a więc znów się spotykamy Gabriellu....
03:23:34 ~Goratrix: <szyderczy uśmiech>
03:23:41 ~Goratrix: patrzy na Ven..
03:23:59 mlle: <nieufna>
03:24:00 Andarion: <ściska w dłoni rękojeść miecza>
03:24:04 ~Goratrix: nie najlepiej z nią..... ciekawe co teraz
zrobicie.................... i czy będziesz taki potężny.....
03:24:11 ~Goratrix: <śmiech>
03:24:35 Ventrue1: <Gabriell patrzy na Goratrixa ..krzywi sie
lekko.. patrzy na ven>
03:24:52 Ventrue1: <kreci lekko głowa... ona wygląda coraz
gorzej>
03:24:53 Andarion: <odwraca wzrok na ven
03:24:58 Andarion: <nie wie co robić>
03:25:42 ~Goratrix: <Goratrix koncentruje sie na swym ciele..
dopiero je odzyskał... próbuje je skoordynować>
03:27:06 Andarion: <delikatnie dotyka policzka Matki, z jego oczu
zaczynają powolutku płynąć łzy
03:27:24 Ventrue1: <mlle.. robisz cos??????????????>
03:27:41 Ventrue1: <Gabriell patrzy na was.. na Vi i anda..>
03:27:46 mlle: <obserwuję>
03:27:50 Ventrue1: andarion.. spokojnie.......
03:28:03 Ventrue1: <stara sie zachować zimną twarz>
03:28:26 Ventrue1: nie wiesz co jej jest?
03:28:35 Andarion: Niestety
03:28:36 ~Goratrix: <zajmuje sie sobą>
03:28:45 Andarion: miano ją poddać jakimś eksperymentom
03:28:48 ~Goratrix: <doprowadza do porządku>
03:28:49 Andarion: nie wiem co jej zrobili
03:28:50 mlle: <dziwnie patrzy na Gora>
03:29:25 ~Goratrix: zatruli krew... przywiązali ją do Etriusa..
03:29:30 ~Goratrix: ale nie więzami krwi....
03:29:36 ~Goratrix: zaleznoscia....
03:29:52 ~Goratrix: nicią, która powoduje że im dalej jest od niego,
tym gorzej sie czuje..
03:30:00 ~Goratrix: umrze do rana.........
03:30:15 Andarion: czyli trzeba dopaść Etriusa
03:30:24 mlle: <klnie w myślach na
03:30:24 ~Goratrix: <śmiech>
03:30:27 ~Goratrix: ciekawe jak.............
03:30:33 mlle: eEtra>
03:30:38 ~Goratrix: juz raz próbowałeś szczenię....
03:30:45 Andarion: jest jakiś inny sposób
03:30:50 ~Goratrix: i złoił ci skórę..
03:30:56 Andarion: zerwać te więzy <patrzy na Dziadku
03:31:01 ~Goratrix: trzeba zerwać nic co ich łączy.........
03:31:12 Ventrue1: <słucha....patrzy>
03:31:20 Ventrue1: to jedyne wyjscie and...
03:31:24 Ventrue1: z tym ma racje..
03:31:48 ~Goratrix: ale ty tego nie zrobisz Gabriellu....za słaby na
to jesteś
03:31:55 ~Goratrix: <lekko kpiący uśmiech>
03:32:04 ~Goratrix: po raz pierwszy jesteś bezsilny..
03:32:08 Andarion: wolność już masz
03:32:17 Andarion: jakiej zapłaty teraz zażądasz
03:32:35 ~Goratrix: a co wy możecie mi dać?
03:32:43 Andarion: a czego chcesz
03:32:44 ~Goratrix: mam już wszystko co potrzebuje....
03:32:58 ~Goratrix: teraz czas na zemstę... za dawne
czasy.................
03:33:17 Ventrue1: <Gabi tylko tuli ven... spodziewał sie
problemów>
03:33:26 Andarion: na kim
03:33:39 Ventrue1: na mnie.. i na niej andarion..
03:33:48 Andarion: <wyciąga powoli miecz>
03:33:51 Ventrue1: za to ze nie jest jego...
03:33:59 Andarion: <staje między Goratrixem a Gabriellem i Ven>
03:34:14 Ventrue1: nie rozumie tylko za co na niej...
03:34:31 Ventrue1: to są nasze grzechy Goratrixie.. nie
jej...........
03:34:35 mlle: <czujna , zerka na miecz>
03:34:53 ~Goratrix: <patrzy na niech>
03:34:59 ~Goratrix: <nic nie mówi>
03:35:03 ~Goratrix: <oczy w szparki>
03:35:48 Andarion: <stoi na baczność obserwuje każdy ruch Goratrixa
03:35:55 ~Goratrix: <nagle zaczyna sie śmiać>
03:36:03 mlle: <brew do góry>
03:36:21 ~Goratrix: <mruczy cos pod nosem>
03:36:30 ~Goratrix: <nagle odrzuca was na ściany>
03:36:49 Andarion: <próbuje wytrzymać napór>
03:36:57 ~Goratrix: <koncentruje sie....wypowiada kolejne
zaklęcia>
03:37:10 Andarion: <na akcelce rzuca sie na Goratrixa
03:37:16 Andarion: Uciekajcie
03:37:17 ~Goratrix: <ciało ven zaczyna wirować.....
03:37:19 Andarion: <krzyczy>
03:37:23 Andarion: <rzuca sie na niego
03:37:33 Ventrue1: <nie możesz and.. lezycie na ścianach na
dobre>
03:37:43 Andarion: <próbuje sie ruszyć,
03:37:44 Ventrue1: <nie jestescie w stanie sie oderwac>
03:37:52 Andarion: sięgnąć po nóż cokolwiek
03:38:03 Ventrue1: <Gabriell próbuje cos wypowiadac.. urywane
słowa>
03:38:09 Ventrue1: <cos co go powstrzyma>
03:38:12 Ventrue1: <nic and>
03:38:28 Andarion: Mimo że to bezcelowe próbuje dalej
03:39:23 mlle: pff...
03:39:31 ~Goratrix: <ciało ven wiruje coraz bardziej......
03:39:42 ~Goratrix: on unosi lekko ręce>
03:40:08 ~Goratrix: <wy nadal jesteście przyciśnięci do ścian..
Gabi nic nie może zrobić na jego magie>
03:40:58 Andarion: <próbuje sie wyrywać
03:41:12 Andarion: <sięgnąć po cokolwiek co ma pod ręką
03:41:17 ~Goratrix: <ciało wiruje...... nad łóżkiem... Goratrix
sie koncentruje.. nagle otwiera oczy.....i nagłym ruchem opuszcza dłonie na
dół>
03:41:30 ~Goratrix: <nic nie ruszysz and.. jestes jak
sparaliżowany>
03:41:44 ~Goratrix: <powietrze przecina tylko urwany krzyk ven...
03:41:50 Andarion: <więc chociaż zgrzyta zębami na Gora
03:41:53 ~Goratrix: upada bezwładnie na lóżko..
03:42:00 ~Goratrix: a za nią wy na ziemie>
03:42:16 ~Goratrix: <Goratrix zamyka oczy.. uspokaja sie>
03:42:29 Andarion: <próbuje wstać>
03:42:32 Ventrue1: <Gabriell pierwsze co rzuca sie do ven>
03:42:36 mlle: <łup>
03:42:39 Ventrue1: <wstajesz.. już nic ci nie jest>
03:42:49 Andarion: <staje obok Ven
03:42:58 Andarion: Patrze przeszywająco na Goratrixa
03:42:58 Ventrue1: <leży na łóżku...
03:43:09 Ventrue1: Gabriell trzyma ja na rękach..
03:43:18 Ventrue1: wystraszony.. mocno..
03:43:36 Ventrue1: jest blada...nie rusza sie.....
03:43:42 Andarion: czego ty chcesz ??<wyszeptuje ale na tyle głośno
by Goratrix go usłyszał
03:44:03 ~Goratrix: <stoi.. nic nie mówi.. patrzy wyzywająco na
Gabriella>
03:44:17 ~Goratrix: <bawi go chyba jego cierpienie...
03:44:26 ~Goratrix: widok jak załamany siedzi nad Córką>
03:44:59 Ventrue1: <mlle.. a ty dzisiaj spisz???????????>
03:45:16 mlle: <sorka..;?....>
03:45:26 Andarion: <zgrzyta zębami, ostatkiem sił powstrzymuje sie
przed rzuceniem na Goratrixa
03:45:51 Ventrue1: <Gabi nic nie robi.. tylko siedzi na łóżku nad
ven>
03:47:05 mlle: <krzyżuje ręce i obserwuje>
03:47:10 Ventrue1: <patrzy z wściekłością.. furia.... żalem.. na
Goratrixa....>Jak mogłeś.....
03:47:17 Andarion: Powiedz czy gdybyś dostał kogoś zamiast ven
03:47:17 mlle: <myśli......>
03:47:19 Ventrue1: <tuli bezwładne ciało dziecka>
03:47:32 Andarion: kogoś w zamian... to dałbyś im spokój
03:47:37 Andarion: Gabriellowi i Ven
03:47:39 Ventrue1: and.. ona.....
03:47:50 Ventrue1: <patrzy z żałością na wnuka>
03:48:11 Andarion: <patrzy Goratrixowi prosto w oczy>
03:48:17 ~Goratrix: <tylko obserwuje>
03:48:21 Andarion: <spokojny bezlitosny>
03:48:38 Andarion: Gdybyś dostał kogoś zamiast ven... jako twoje dziecko
03:48:43 ~Goratrix: <opanowany.... totalny brak emocji>
03:48:46 Andarion: czy odstąpiłbyś od dręczenia ich
03:48:48 mlle: może ja...? <patrzy na buty...>
03:48:59 Andarion: Nie Mlle
03:49:02 mlle: <lekki uśmieszek>
03:49:04 ~Goratrix: <śmiech>
03:49:08 ~Goratrix: <kpiący>
03:49:21 mlle: taaa.....
03:49:22 Andarion: sam widziałeś że jakoś sobie radziłem z Taumaturgią
03:49:27 Andarion: co ty na taki układ
03:49:44 ~Goratrix: ja tylko raz wybieram.. a zemsta jest
święta..............
03:49:58 Andarion: a co ci ona przyniesie
03:50:04 Andarion: żadnych korzyści
03:50:10 Ventrue1: andarion.. daj spokój....
03:50:13 Andarion: poza chwilową przyjemnością
03:50:14 Ventrue1: już...
03:50:22 Ventrue1: <Gabriell>
03:50:29 Ventrue1: to koniec...
03:50:36 Andarion: a gdybyś miał wiernego poplecznika kogoś komu mógłbyś
ufać wiele byś zyskał
03:50:45 Andarion: <broni jak może Gabriella i Ven>
03:50:50 Ventrue1: <odkłada ven na lóżko>
03:51:20 Ventrue1: <wstaje..... determinacja i załamanie w oczach>
03:51:33 Ventrue1: andarion.. mlle..... wyjdźcie....
03:51:41 mlle: <do Gora> myślisz że jak się znęcasz nad
nieprzytomną Ven to jesteś wielki???
03:51:47 Andarion: <patrzy na Gabriella >
03:51:48 Ventrue1: nie chce żebyście tego widzieli
03:51:56 Ventrue1: mlle......ven.....
03:52:00 Ventrue1: ona....
03:52:16 Ventrue1: <kreci przecząco głowa>
03:52:17 Andarion: nie żyje ??
03:52:26 mlle: Gabriell......?
03:52:43 Ventrue1: <stoi dumny....wyprostowany...furia>
03:52:57 Andarion: <staje obok Dziadka przybiera te samą pozę
03:53:04 Andarion: wie że nie ma szans z Goratrixem
03:53:29 mlle: zadowolony jesteś???????
03:53:33 mlle: grrrrrr
03:53:41 mlle: <furia>
03:53:45 ~Goratrix: <spokojnie obserwuje....lekki uśmiech>
03:54:04 mlle: on się tylko bawi........
03:54:07 Andarion: Jak takie zero jak ty mogło uzyskać taką moc
03:54:22 mlle: <oczy w szparki>
03:55:00 Ventrue1: Vi....<lekki szept Gabriella>
03:55:01 mlle: i po co ci to było???
03:55:36 Ventrue1: <zaraz wracam...czekajcie>
03:58:12 Ventrue1: <Gabriell patrzy tylko z determinacja.....
koniec ludzkich uczuc>
03:58:16 ~Snake: <i mi ciekawa rzecz wyszla....>
03:58:26 mlle: Gabriell.........
03:58:34 mlle: proszę uspokój się......
03:58:35 Ventrue1: <zerka na mlle> co?
03:58:44 mlle: skoro on ma tak wielką moc.....
03:58:52 Ventrue1: <zaciska zeby.. dłonie.. zaczyna płynąć
krew>
03:59:09 Ventrue1: to co?
03:59:16 mlle: to gdyby tylko chciał to przywróciłby Ven do życia....
03:59:33 mlle: on się bawi Twoimi uczuciami
03:59:35 ~Goratrix: <marszczy brwi..> życia...
03:59:44 mlle: żeby cię osłabić
03:59:48 Ventrue1: mlle.. wampirów nie da sie wskrzeszać..........
04:00:05 mlle: a może jednak.......
04:00:15 Ventrue1: może Saulot by umiał.. ale nie on..
04:00:27 Ventrue1: <patrzy wściekle>
04:00:48 mlle: <opiera się o ścianę....... patrzy na buty>
04:01:17 ~Goratrix: zycia.. przywraca.. heh! dobre sobie.....
04:01:39 ~Goratrix: najpierw trzeba być martwym.............
04:01:50 mlle: juz jesteśmy martwi :P
04:01:56 mlle: :x
04:02:10 ~Goratrix: i z tym się nic nie poradzi <kpiący
uśmiech>
04:02:20 ~Goratrix: <patrzy na ven>
04:02:35 mlle: bawisz się i tyle
04:02:36 ~Goratrix: to jak chcesz kogos wskrzeszać???????
04:02:45 ~Goratrix: skoro jesteśmy martwi?
04:02:45 mlle: nie znam sie na twojej mocy
04:02:47 ~Goratrix: wszyscy?
04:02:58 mlle: i nie wiem co potrafisz.....
04:03:06 ~Goratrix: <śmiech>
04:03:08 mlle: ale wiem że coś knujesz.....
04:03:10 ~Goratrix: młode i głupie
04:03:25 mlle: chcesz wykończyć Gabriella psychicznie
04:03:44 mlle: tak!! jestem młoda i głupia!! nie przeczę!!
04:03:53 ~Goratrix: <smieje sie>
04:03:58 ~Goratrix: chociaż jedna sie przyznaje
04:04:16 Andarion: a ty niby taki stary i mądry
04:04:24 Andarion: jesteś zbutwiałym pniem
04:04:28 ~Goratrix: <uśmiech.......>
04:04:29 Andarion: umiesz tylko niszczyć
04:04:32 ~Goratrix: <śmieje sie >
04:04:33 Andarion: nic więcej
04:04:44 ~Goratrix: a ciekawe kto wam skórę uratował
04:04:47 Andarion: dalej jesteś TYLKO człowiekiem
04:04:50 Andarion: cóż
04:04:51 ~Goratrix: i jakbyście stamtąd wyszli
04:04:55 Andarion: wtedy uratował
04:04:57 ~Goratrix: człowiekiem <śmiech>
04:05:01 Andarion: po to by nam ją sam złupić
04:05:03 ~Goratrix: kiedyś, dawno temu byłam...
04:05:16 ~Goratrix: złupić??? <śmiech>
04:05:29 Andarion: więc czego ty u diabła chcesz
04:06:37 ~Goratrix: nie do końca powiedziałem wam w chantrze
prawdę........ była związana z Etriusem.. i póki tam była nic by jej nie
było....wcale by nie umarła...
04:06:59 Andarion: tak typowa ludzka kłamliwość
04:07:09 mlle: ......
04:07:11 Andarion: kłamie dla uzyskania korzyści
04:07:16 mlle: <straciłam wątek>
04:07:32 ~Goratrix: ale na co jej życie w chantrze jako niewolnik
<uśmiech przebiegły>
04:08:04 ~Goratrix: czy to takie istotne czy by tam żyła czy
nie..............
04:08:06 mlle: <kwaśna mina>
04:08:14 Andarion: kiedy może żyć pod twoim przywództwem
04:08:40 Ventrue1: andarion ona nie żyje !!!!!!!!!!
04:08:52 ~Goratrix: <śmiech>
04:09:02 mlle: widzisz Gabriell!!!
04:09:08 mlle: już Ci wkręcił!!!
04:09:35 ~Goratrix: nie żyje........ fakt.. od prawie 1000 lat
04:09:38 ~Goratrix: co to nowego?
04:09:57 Andarion: <podchodzi powoli do Ven
04:10:03 Andarion: siada przy niej
04:10:06 Andarion: obserwuje ją
04:10:16 mlle: <ona żyje........ marszczy brwi.........>
04:10:30 ~Goratrix: <leży nieruchomo....nadal blada>
04:10:33 mlle: <łup pięścią w czoło>
04:10:35 ~Goratrix: <nadal>
04:10:56 mlle: ja sobie nie dam wkręcić!
04:11:13 mlle: <krzyżuje ręce>
04:11:24 ~Goratrix: <patrzy po nich..... śmieje sie >
04:11:26 Andarion: <leciutko nacina skórę
04:11:31 mlle: <nie patrzy na Gora tylko w bok>
04:11:39 Andarion: zbliża krew do ust i sprawdza czy jest jakaś reakcja
04:11:47 ~Goratrix: <nic>
04:12:00 mlle: nie And.... nie twoja krew.......
04:12:08 Andarion: <odsuwa>
04:12:15 Andarion: <przypomina sobie jak budzili ven
04:12:31 Andarion: <wyciąga lodowato zimny sztylet i przykłada do
karku ven
04:12:31 ~Goratrix: <patrzy po nich>
04:13:12 Ventrue1: <Gabi obserwuje co robi and>
04:13:29 mlle: <patrzy spokojnie>
04:13:49 ~Goratrix: <obserwuje z ciekawością co robią>
04:14:08 Andarion: <sprawdza czy jest jakaś reakcja na zimno
04:14:16 ~Goratrix: <nie ma>
04:14:36 Andarion: <wstaje powoli
04:14:47 ~Goratrix: <patrzy na niego....
04:14:47 Andarion: <zamyśla sie>
04:14:54 ~Goratrix: uśmiecha sie lekko>
04:15:18 ~Goratrix: próbujecie kogoś wskrzeszać a nawet nie
pamiętacie treści własnych umów...
04:15:53 ~Goratrix: co zawieracie...
04:16:06 Andarion: <patrzy na Goratrixa
04:16:17 Ventrue1: <podnosi gwałtownie głowe... gabriell>
04:16:36 Ventrue1: andarion....jak wy sie umawialiście?????????
04:16:38 mlle: ?
04:16:43 Ventrue1: <marszczy brwi>
04:17:22 Andarion: za pomoc w uratowaniu ven mieliśmy go stamtąd zabrać
04:17:45 Ventrue1: hm.... czyli.. mieliście wyjść wszyscy żywi
??????????!!!!!!!!!!
04:18:06 Andarion: <kiwa spokojnie głową>
04:18:09 ~Goratrix: taka była umowa.........
04:18:31 ~Goratrix: <kolejny uśmiech>
04:18:42 ~Goratrix: umawialiśmy się na żywą.........
04:18:57 ~Goratrix: i w jednym kawałku...
04:19:11 Ventrue1: <Gabi patrzy zaskoczony.. zmienia mu sie mina..>
04:19:31 ~Goratrix: <sięga do kieszeni...grzebie>
04:19:39 Andarion: Żywą ??
04:19:55 ~Goratrix: na tyle na ile wampiry są żywe..
04:20:15 ~Goratrix: <wyciąga mała buteleczkę>
04:20:25 ~Goratrix: <rzuca andowi>
04:20:38 ~Goratrix: <uśmiech.. kpiący>
04:21:00 ~Goratrix: umowa jest umową.......nie łamie sie danego
słowa...
04:21:01 Andarion: <łapie ją>
04:21:08 Andarion: co to jest ??
04:21:13 ~Goratrix: nawet w imię zemsty..
04:21:22 ~Goratrix: i na nią przyjdzie czas......
04:21:29 ~Goratrix: ale nie tu i nie teraz...
04:21:35 Andarion: <otwiera buteleczkę>
04:21:44 ~Goratrix: jeszcze sie policzymy Gabriellu................
04:21:46 ~Goratrix: <znika>
04:21:49 ** odchodzi ~Goratrix...
04:22:01 Ventrue1: <Gabriell.. patrzy zaskoczony>
04:22:04 Ventrue1: andarion...
04:22:07 Ventrue1: on...
04:22:07 Andarion: <niepewnie zbliża płyn do ust ven
04:22:16 Ventrue1: chyba.. jej...... nie zabił......
04:22:30 Ventrue1: <lezy..>
04:22:49 Ventrue1: <mała buteleczka.. z jakimś niebieskawym
płynem>
04:22:49 Andarion: co to jest <pyta Gabriella>
04:22:57 Ventrue1: <kreci głowa....>
04:23:10 Ventrue1: nie wiem... ale...... chyba.. to jest
wykorzystywane do rytuałów
04:23:17 Ventrue1: widziałem kiedyś cos podobnego..
04:23:28 Ventrue1: dopełniali tym rytuału..
04:23:39 Ventrue1: <patrzy na Anda.. potakuje głowa>
04:23:43 Ventrue1: daj jej to.........
04:23:52 Andarion: <wlewa płyn do ust Ven
04:23:56 Ventrue1: bo na chwile obecną to nic jej nie zaszkodzi już..
04:24:08 Ventrue1: <leży..... żadnej reakcji>
04:24:38 Ventrue1: <nagle podrywa sie... zachłystuje....
wystraszona otwiera oczy>
04:24:48 Ventrue1: <patrzy po zebranych>
04:24:59 Andarion: Patrzy na Matkę
04:25:11 mlle: <uśmiecha się>........
04:25:17 Ventrue1: <zdziwiona..... zwija sie w kłębek.. trzęsie z
zimna>
04:25:22 mlle: a nie mówiłam? <patrzy na Gabriella>
04:25:27 Andarion: <otula ją płaszczem, przytula>
04:25:44 Ventrue1: hm..... mlle.. ona.. hm.. nie żyła....
przynajmniej nie do końca....
04:26:03 Ventrue1: coz.. jaki by nie był.. nawet Goratrix ma trochę
honoru........
04:26:12 Ventrue1: jako jedyny z nich wszystkich......
04:26:22 Ventrue1: nie wiedziałem o umowie.........
04:26:38 Ventrue1: szkoda że nie powiedzieliście od razu.. Tak to
zabawił sie naszym kosztem...
04:26:49 Ventrue1: <ven patrzy dziwnie na Ojca>
04:26:51 mlle: a kto mówił że wampirów nie można wskrzeszać?
04:26:54 Ventrue1: Goratrix??????????
04:27:14 Ventrue1: hm.. mlle.... nie można...... ona nie była ani żywa
ani martwa.. wisiała pomiędzy......
04:27:23 mlle: ha!!
04:27:27 mlle: no widzisz :P
04:27:29 ~Snake: :)
04:27:33 Andarion: <wyciąga z pod płaszcza książkę którą wziął od
Goratrixa
04:27:39 mlle: <marszczy nosek> nieważne
04:27:47 Ventrue1: to co robił.. on jej nie zabił.. odprawiał
rytuał.. zerwał więź z Etriusem..... płyn był dopełnieniem....... rytuału...
04:28:03 Ventrue1: <Ven ożywia sie na widok książki>
04:28:10 Ventrue1: skąd ja macie...
04:28:14 Ventrue1: wogóle.. co sie działo..
04:28:24 Ventrue1: ostatnia rzeczą jaka pamiętam był Etrius..
04:28:27 Ventrue1: i co ja tu robię..
04:28:28 Andarion: powiedzmy że dostaliśmy w prezencie
04:28:31 Ventrue1: jaki Goratrix?
04:28:39 Ventrue1: On w lustrze przecież siedzi..
04:28:56 Ventrue1: <mocno już ożywiona.. zadaje mnóstwo pytań..
ogłada księgę>
04:29:03 mlle: <siada na parapecie i czyta słownik :P>
04:29:12 Andarion: cóz
04:29:19 Ventrue1: eeej...... powie mi ktoś co tam sie
działo?????????????????
04:29:20 Andarion: <spuszcza głowę>
04:29:22 Andarion: siedział
04:29:29 Ventrue1: czy to kolejna długa historia???????
04:29:38 Ventrue1: wyszedł ??????????
04:29:39 mlle: :x
04:29:49 Andarion: i mu w tym pomogliśmy
04:29:51 Ventrue1: <gabi tylko tuli ven... słucha... uśmiechnięty
pod nosem>
04:29:52 Andarion: a właściwie ja
04:29:55 Ventrue1: fajnie!!!!!!!!!!!!!
04:30:26 Andarion: <jeszcze bardziej spuszcza głowę>
04:30:21 Ventrue1: <to będzie dłuuuuuuuga nocna
rozmowa>
04:30:30 Ventrue1: <koniec sagi CHANTRA>
|
|